Wpis z mikrobloga

Z cyku rozmowy z matką:

- Synu kup mi łańcuch do roweru.

- Masz rower bez łańcucha? Pękł ci?

- No nie mam łańcucha, w poprzednim miałam ale mi ukradli, a w tym teraz nie mam.

- No to jak ty jeździłaś rok temu, nogami się odpychałaś? (w głowie totalny mętlik, dlaczego wcześniej nie powiedziała że ma hulajnogę a nie rower no i ta wizja matki biednej odpychającej się nogami, Jezu jaka bida, jak w Wszyscy Jesteśmy Chrystusami, w oczach mi łzy stanęły)

- No byle tam i z powrotem...

- Dalej nie rozumiem, z górki się rozpędzałaś?

- Jak z górki? O zapięcie mi chodzi, nie o łańcuch!

#matkajesttylkojedna