Wpis z mikrobloga

kurna myślałem, że jestem odporny na stres, ale jednak spękany jestem przed jutrzejszym egzaminem mocno ;/ bo od tego zależy do jakiego liceum pujde i ogólnie jak potoczy się moja przyszłość ;/ najbardziej boję się egzaminu z histy i z angielskiego. proszę o zawieszone plusy i trzymajcie kciuki ;/;/ #stres #egzamin
  • 73
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@powodzenia: myślę, że:

a) wbrew obiegowej opinii wpajanej lemingom od gimbazjum nie każdy musi skończyć studia. Ja na przykład nie poszedłem i wychodzę na tym jak na razie zdecydowanie dobrze, w wieku, w którym "wielcy magistrowie" kulturoznawstwa wychodzą z uczelni bez zawodu, praktycznych umiejętności czy doświadczenia, robię co lubię za dobrą kasę, a jak będę potrzebował to zawsze studia mogę nadrobić. Inna sprawa to kwestia zarobienia na studia. A, przepraszam, towarzysze lewaki uważają przecież, że studia są "darmowe", bo są "niezbywalnym prawem lewaka i powinny być opłacone przez innych"

b) prawdziwa nauka zaczyna się w pracy, owszem, ale nie mając zawodu, umiejętności ani doświadczenia to robić możesz głównie w sektorze usługowym, żeby nie powiedzieć na kasie w makdonaldzie czy holiconie za przysłowiowe 1000 brutto. Do tego wiedzy na poziomie studiów nie
  • Odpowiedz
@benethor:

@powodzenia: to się ignorancja nazywa. Najczęściej spotykana u tych, co myślą, że wiedzę wysysa się z pieniędzy i że pieniądze, a raczej samo ich posiadanie daje prawo do wypowiadania się na dowolny temat z przeświadczeniem, że ma się rację. Niestety, ale jak ktoś dorobił się na karmieniu świń od 16 roku życia to o medycynie, prawie, historii czy fizyce nie pogada. Wbrew pozorom edukacja poszerza horyzonty I
  • Odpowiedz
@Mysiunia_: Medycyna i prawo to akurat rządzą się, podobnie jak IT, zupełnie innym zestawem zasad niż reszta wszechświata. Jeśli jednak podstawowym celem edukacji na początku ma być przygotowanie człowieka do znalezienia i wykonywania pracy, to gównokierunki są całkowicie błędem. Z kolei historię i fizykę można ogarnąć później, nie będzie tak łatwo jak idąc serią, ale można. Tak czy inaczej najpierw trzeba się przygotować do działania w społeczeństwie, zapewnić sobie jako taką samowystarczalność, potem się można bawić w dalsze rozwijanie zainteresowań. Inaczej jeśli nagle zabraknie finansowania od mamusi, znajdujesz się mniej więcej w dupie, i większość takich "udanych" leci żebrać o socjal do tych, co jednak zawód mają(nie mam na myśli urzedniczych nierobów, tylko pracującą część społeczeństwa, która wszystko finansuje)

Ogólnie brakuje w systemie edukacji uświadamiania, kto się do czego nadaje


@Mysiunia_: this. To jest duży plus japońskiego systemu edukacji ze szkolnymi "klubami" specjalizującymi uczniów w konkretnych zagadnieniach, z którymi oni sami
  • Odpowiedz
@benethor: studiowalam dziennie ścisły projektowy wciąż interdyscyplinarny kierunek i pracowałam jednocześnie w sklepie przy kompie, dzięki temu później znalazłam pracę wydawało by się - dająca niewielki prestiż i możliwości rozwoju (tylko teoretycznie) ale za prawie najniższą krajową nie da się przeżyć i nawet jak się pracuje w największym biznesparku w stolicy to nie rekompensuje braku kasy. Rozwijam umiejętności, ale już poza granicami kraju:)
  • Odpowiedz