Zawsze przed wyjściem z domu biorę prysznic, psikam się zapachem w spreju, używam pachnącej pasty do włosów, myje zęby i jeszcze aplikuję do otworu gębowego miętową gumę, a i tak jak wejdę do autobusu i od jakiegoś dziada kalwaryskiego yebie, to mam schizę, że to ode mnie i autentycznie psuje mi to nastrój. Nie ma żadnych przesłanek że to ode mnie wali, a mam poczucie, że to ja. #przegryw
#przegryw