Wpis z mikrobloga

Niezmiernie wpienia mnie robienie z dzieci spasionych świń.
Pobłażanie im z jedzeniem, wpychanie co chwilę żarcia typu fast food, słodycze i tak dalej.

Sam jestem z takiego domu, gdzie mnie spasiono i teraz może po mnie nie widać z zewnątrz, ale dalej jest trochę nadwaga i bycie "skinny fat" + zaburzenia odżywiania: robienie głodówek albo skrajne obżeranie się w chwilach słabości.

Zawsze na wakacje tu do nas wpada młodszy kuzyn i moi starzy w niego wciskają ile się da, a ojciec najgorszy.
Otyły i ledwo zipie, ale żre i żre, w kuzyna też wpycha i lubi gadać "Na coś trzeba umrzeć przecież".

Ja staram się trochę to temperować wysiłkiem fizycznym, bo w tym okresie kuzyna biorę na rower czy spacer, w piłkę pogram, ale to i tak mizerne efekty daje, a co roku kuzyn przyjeżdża w jeszcze większym rozmiarze.

#przegryw #polskiedomy #rodzice #dieta
  • 7
  • Odpowiedz
@Mirkwood: Patologia to starsze pokolenie, byle wp...ać pod korek, jeszcze tłuste g00wno żrą, bo taniej, ciekawe k...a czy będzie taniej jak się problemy ze zdrowiem zaczną. Jak nie ćpiesz, nie chlejesz i nie palisz to jesteś dziwny dla ogółu, nawet dla obecnego pokolenia. Choć ja sam piję często bo lubię pić, żeby nie było hipokryzji z mej strony, ale trzeba być baranem żeby w kogoś wpychać, nie rozumiem tego kompletnie.
  • Odpowiedz