Wpis z mikrobloga

Wczoraj wieczorem jak gadałem z ziomeczkiem pod domem podbiły dwa chłopaczki, lekko wstawione, jak to się określili wiekowo "17 lat" co biorę z rezerwą bo wiadomo jak to lekko wstawieni. W gruncie rzeczy - wyglądają młodo. Wysiedli z autobusu, podbili, takie "a gdzie my zajechaliśmy jak stąd już powrotu nie ma".
Wyszła jakaś taka pijacka gadka, potem sobie przypomnieli, że mają tu jakiegoś kolegę. Przedzwonili do niego z płaczem, że jeden ma 2% baterii a drugi 10. Kolega się zjawił 2 minuty później, widać, że w ich wieku. Pochwalili się co to oni nie mają (dwie dwusetki smakowe) i poszli się poszlajać dalej. Ja z koleżką jeszcze chwilę postałem i poszedłem do domu.
Teraz jak już drzemałem znów przywlekli się pod mój dom, ledwo ich stąd odciągnąłem żeby pół wioski nie pobudzili, chwilę pogadałem i znów sobie poszli.
Już żeby mnie nie budzili myślałem, że ich może stąd wywiozę do domów, już c--j niech stracę za paliwo ale chce mi się wyspać. Odmówili, dalej chcą się szlajać. Cusz, no trudno, byle by mnie k---a nie budzili znowu.
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach