Aktywne Wpisy
Klimbert +74
Ciekawe statystyki. Co takiego się wydarzyło pomiędzy rokiem 2000, a 2024 że tak duża liczba kobiet w wieku 45+ bierze antydepresanty? A no np. bezdzietność skoczyła nam z 5% na 40%.
Nasz umysł zachowuje się inaczej jeżeli uważamy, że dziecka nie chcemy ale wciąż mamy szansę go mieć (czyli kobieta jest w wieku poniżej 40 lat). Natomiast inaczej zachowamy się jeżeli wiemy, że szansę już straciliśmy na zawsze (czyli kobieta jest w
Nasz umysł zachowuje się inaczej jeżeli uważamy, że dziecka nie chcemy ale wciąż mamy szansę go mieć (czyli kobieta jest w wieku poniżej 40 lat). Natomiast inaczej zachowamy się jeżeli wiemy, że szansę już straciliśmy na zawsze (czyli kobieta jest w
WielkiNos +450
Imigrant, który przypłynął do Anglii na pontonie wszedł do budynku, w którym odbywały się zajęcia w Southport i podźgał nożem 7 dzieci w wieku 6-11 lat. Ranna została też prowadząca zajęcia. 2 dzieci zmarło, reszta ofiar jest w stanie krytycznym.
A oto wpisy kolegi imigranta, który jest dumny z tego, co się stało. Wbrew temu, co twierdzą lewacy że to tacy sami ludzie jak my wygląda na to, że nie i islamiści
A oto wpisy kolegi imigranta, który jest dumny z tego, co się stało. Wbrew temu, co twierdzą lewacy że to tacy sami ludzie jak my wygląda na to, że nie i islamiści
Mój hot take po ostatnim odcinku: Aegon jako jeden z nielicznych Zielonych z ciekawym character developmentem
Oglądając sezon 1 myślałam sobie, że gość będzie jednowymiarowym degeneratem. Na pierwszy rzut oka widzimy jak jego życie kreci się wokół Zapchlonego Tyłka, w tym oglądaniu walk swoich bękartów, obracaniu służących czy dręczenia Aemonda w przerwie od powyższych. Nie mam jeszcze porównania z książkowym Aegonem, aczkolwiek podoba mi się, w jakim kierunku kreują jego postać w serialu, podobnie jak zrobili to z Viserysem.
Z każdym kolejnym odcinkiem odkrywamy jak bardzo bycie ignorowanym przez całe życie odbiło się na jego psychice. Począwszy od ojca, który uważał jedynie Rhaenyre za swoje dziecko, aż po matkę i dziadka, którzy traktowali go jedynie jako swoje narzędzie do zdobycia władzy. Aegon doskonale wyczuł, że usadzenie go na tronie nie wynikało z ostatniej woli Viserysa, a jedynie z chlodnej kalkulacji Otto z Alicent. Chciał przez to uciec z tego bagna jak najdalej. Punktem zwrotnym okazła sie nie sama koronacja, a gromki aplauz prostaczków jaki wtedy otrzymał. Wtedy po raz pierwszy w zyciu poczul się kimś ważnym i docenianym.
Mimo swojej porywczości i braku odpowiedniej wiedzy jak rzadzic, o co starannie zadbała Alicent wraz z Otto, Aegon starał się być dobrym królem. Wiedział, że głos ludu jest kluczowy by być dobrym władca, jednak wszystko, czego się podejmował, było zbyt pochopne i nieefektywne - co wynikało z wcześniej wymienionych czynników. Wszyscy dookoła niego uznawali go za zwykla marionetkę, nikogo nie obchodził go on sam, a jedynie jego pozycja I związane z nią wpływy. Mimo tego próbował być też dobrym ojcem i zabierał Jaeherysa na Mała Radę. Robił dokładnie to, czego sam w minimalnym stopniu oczekiwał od własnego ojca. W efekcie nawet własna matka go miała gdzieś gdy przeżywał śmierć syna. Jego desperacka próba zwrócenia na siebie uwagi zaczęła coraz bardziej się pogłębiać, skutkiem czego była ostatnia, fatalna w skutkach, akcja w Gawronim Gnieździe. Nawet po jego upadku nikt się nim nie zainteresował prócz Cristona XD No może Aemond żeby mógł go ostatecznie dobić.
Nie spodziewałam się, że Aegon będzie postacią tak tragiczną. Ciekawa jestem jak dalej nim pokierują po wypadku.
PS. Podoba mi się też, jak showrunnerzy ukazują Rhae i Aegona w roli przywódców. Choć mają nieco różne motywy, prócz oczywistego jakim jest objęcie władzy, równie tak samo są beznadziejnymi władcami. Żadna ich samodzielna decyzja nie przyniosła dobrego efektu. I tak to chyba do końca serialu będzie wyglądać.