Wpis z mikrobloga

nie zdałem maturki haha #!$%@?ć mnie
Polski pisemny - 75%
Polski ustny - 74%
Angielski pisemny - 93%
Angielski ustny - 87%
ale #!$%@? oczywiście #!$%@? matematyka (królowa nauk pożal się Boże) 17% XDDDDDDDDD To jest #!$%@? śmiech przez łzy. Ten #!$%@? przedmiot prześladuje mnie #!$%@? od trzeciej klasy podstawówki, zawsze były z tym problemy #!$%@?. Nawet z #!$%@? geografii rozszerzonej jakimś cudem miałem 57%.
Niby mogę podchodzić do poprawki za miesiąc, ale czy jest sens? Raczej w miesiąc nie ogarnę takiej ilości materiału. Na studia też raczej się nie wybieram ale ten kwit fajnie byłoby mieć. I pytanie jeszcze jedno mam w zasadzie. Czy jak załóżmy podszedłbym do tej poprawki w sierpniu i ją też bym #!$%@?ł to potem w maju piszę dalej tylko z tego #!$%@?łego przedmiotu czy już całą maturę od nowa? Bo jak tak to ja #!$%@?ę tą poprawkę już chyba nawet.
#matura #szkola #pytanie
  • 2
  • Odpowiedz
  • 4
@kubson733 Współczuję, gdyby mi rodzice nie fundowali przez całą gimbe i licbaze intensywnych korków to bym nigdy nie wymęczył tego 32% dziesięć lat temu. Teraz jest dużo więcej różnych kursów online które sądzę że są dla Ciebie najlepszą opcją.
Na Twoim miejscu zająłbym się tym na spokojnie, poczekał aż opadnie kurzawa po maturach i rozpisał sobie na cały rok miesiąc po miesiącu materiał tak by na każdy dział mieć spokój i
  • Odpowiedz