Wpis z mikrobloga

@kkecaj: wtedy popularny był kompot. Wywar z makowin robiony w domowych warunkach. Zmiatał szybko z planszy. A potem jak dotarł HIV to jeszcze szybciej. Wyjście z tego było praktycznie niemożliwe. W dodatku tak naprawdę poza MONAREM nikt się tym nie zajmował. W PRL narkomania to była tylko na zachodzie. Socjalistyczny kraj był oficjalnie wolny od tego. Przez popularność kompotu są teraz takie przepisy dotyczące upraw maku. Odmiany niekoopiumowe, rejestracja upraw.
  • Odpowiedz
@Rasteris: To ciekawe, co oficjalnie w PRL mówiono - albo nie mówiono - na temat alkoholizmu, który przecież jest niczym innym jak odmianą narkomanii. :)
I w ogóle kto wymyślił nazwę "kompot" na produkt, którego - wbrew temu co ta nazwa sugeruje - nie piło się szklankami.
W ogóle to czy laudanum, czyli nalewka z opium będąca powszechnym środkiem przeciwbólowym, i do której zresztą nazwa "kompot" o wiele bardziej by
  • Odpowiedz
@Trojden: alkoholizm to była jednak pewna tradycja. Z marnymi skutkami walczono z tym, ale walczono. Były instytucje, były grupy AA, duszpasterstwo trzeźwości,. Narkotyki to temat tabu i dość świeży. Zaczął się mocniej w latach 70 z hippisami, a potem rozeszło się. Monar pierwszy głośno mówił o problemie. I to była działalność partyzancka, taka szara strefa.
Kompot zapewne od koloru i przejrzystości. No i nie porównuj nalewki doustnej z wprowadzaniem dożylnym.
  • Odpowiedz
@Rasteris: Alkohol to legalny narkotyk, który da się zrobić z całego mnóstwa przeróżnych rzeczy, które fermentują (choć nie wszyscy i nie zawsze znali techniki destylowania alkoholu, przez co wysokoprocentowe alkohole nie od początku były tak obecne jak piwo i wino), i właśnie to sprawia, że alkoholizm od setek, tysięcy lat, jest najpowszechniejszym rodzajem uzależnienia na świecie, i że tak trudno go wyplenić. Choć w ciągu ostatnich trzystu lat w części
  • Odpowiedz
@Trojden: nie wiem czy to dało się wypić, przy produkcji kompotu był stosowany amoniak.
Narkotyki w XIX w. to bohema, Witkacy między innymi. To nie było tak popularne wśród ludu. Przesadzileś z tymi setkami tysięcy lat. Produkcja alkoholu to jakieś 13 - 14 tys. lat. I był to słaby alkohol. Taki po 2%. Morfina, czyli też pochodną opium jest podawana dożylnie. Samo opium wziewnie.
Można też gotować do spożycia słomę
  • Odpowiedz
@Rasteris: Napisałem "setek, tysięcy lat", mając na myśli "setek, a nawet tysięcy lat" - taki skrót myślowy. Widać nie dość czytelny mimo użycia przecinka. Nie miałem na myśli setek tysięcy lat. I, jak sam zaznaczyłem, wiem, że był to na ogół słaby alkohol. Jasne jest, że wino pojawiło się dopiero po ociepleniu się klimatu i nastaniu epoki miedzi, a później brązu.
Tak, wiem, że produkcja alkoholu sięga kilkunastu tys. lat
  • Odpowiedz
@Rasteris: co za bełkot. Pod koniec lat 80. władze PRL realnie zauważały problem narkomanii. W MSW powstawały specjalne instrukcje jak traktować osoby uzależnione. Ponadto zauważano problem HIV. Państwo Socjalistyczne nie było jednak gotowe na walkę z tym problemem, więc zrzucono to na rodzące się wówczas organizacje pomocowe takie m.in. jak MONAR.
Warto przeczytać książkę B. Żurawieckiego "Ojczyzna moralnie czysta", gdzie rozprawia się on z niektórymi mitami dot. braku reakcji władz
  • Odpowiedz
@StrongSilentType: jak dotarło do Polski AIDS to było już ostro pozamiatane. Musieli coś robić. A narkomania była przedstawiana zawsze jako przykład zepsucia i zgnilizny moralnej zachodu. Jedyne co chroniło przed masowym rozwojem to koszty. Ceny narkotyków były takie, że w Polsce nierealne aż. Dlatego kompot, butapren. Przy kościele św. Anny w Warszawie było miejsce gdzie spotykali się kompotowcy. To było miejsce znane powszechnie. I jakoś milicja nic z tym nie
  • Odpowiedz
@Rasteris: problem leżał przede wszystkim w tym, że w momencie kiedy epidemia narkomanii i to tej ciężkiej (czyt. kompot) uderzyła w Polsce pod koniec lat 80. to państwo było w rozsypce i miało ważniejsze problemy niz grupka ćpunów. Nie zmienia to jednak faktu, że problem ten się pojawiał, zwłaszcza w gronie MSW. Druga sprawa, że MO i Milicjanci nie chcieli się zajmować tymi sprawami, bo panowało powszechne przekonanie, że to
  • Odpowiedz
@StrongSilentType: problem pojawił się wcześniej, w latach 70. W latach 80 nie można było go nie zauważyć, ale ideologicznie było to takim gorącym kasztanem. Swoją drogą SB mogła czerpać zyski z przerzutu narkotyków przez Polskę. Ważnym szlakiem był szlak bułgarski, więc mogło iśc i przez Polskę. Przesyłki z Polski były mniej podejrzane, wiedzą celników niewielka, a jeszcze opieka oficerów SB i masz wygodną drogę.
  • Odpowiedz