Wpis z mikrobloga

Analizuje sobie całą walkę z perspektywy Norrisa i powiem, że chłop jest tragiczny.
Pół toru to strefa DRS a on nie potrafił zaatakować w innym miejscu niż na T3.
Głównie dlatego, że często coś spieprzył wcześniej, jak moment gdy miał Verstappena na wyciągnięcie ręki, ale za mocno wszedł w T1 i mu Max tak uciekł, że nawet nie był w stanie go zaatakować do T3.
Raz próbował zaatakować do T4, ale został porobiony jak dziecko.

No i najbardziej kontrowersyjne czyli ataki do T3, wyglądały następująco:
1. Bliski atak ale Max dość wcześnie skręcił. Lando się zesrał, że zrobił ruch po tym jak on zrobił ruch. Tak, Max dość późno się ruszył, ale nie wiem czy to było jakoś wybitnie duże wykroczenie, jednak na minus Verstappena.
2. Lando daleki atak zakończony zblokowaniem kół i wyjazdem za tor. Znowu się zesrał, że Max się rusza przy hamowaniu.
Jest to oczywisty bełkot, bo kilka razy przewijałem i Max się nie ruszył, Max próbował skręcać bo to się robi w zakręcie. Nie wiem co urodziło się w głowie Norrisa i czego oczekiwał od Maxa? Że ten pojedzie prosto w bandy bo musi ustąpić skoro Lando zrobił ruch i leci na zblokowanych kołach? Ogromny minus dla Lando
3. Próba switchbacku ale nieudana. Całkowicie czytelna i w banalny sposób zblokowana.
4. Kolejna samobójcza próba, bomba z dystansu i znowu Max musiał unikać debila bo zblokował koła. Wypchnięcie Maxa za tor i potem jeszcze płacz, że ten powinien oddać pozycje bo wyprzedził poza torem... Gdyby można było liczyć na konsekwencje sędziów, to zasadniczo w tej sytuacji Max mógł nie wyprzedzać a Lando by dostał karę, bo zrobił to samo co Hulkenberg w sprincie, ale jak wiadomo na sędziów liczyć nie wolno. Potężny minus dla Lando.
5. I to najgłupsza sytuacja bo najłagodniejsza. Lando wcisnął się po zewnętrznej, Max zjeżdżał do lewej, dotknęli się kołami i spadły im opony.
Oczywiście masa retardów widziała tu ruch na dohamowaniu, ale to jest fikcja.
Peter Windsor tłumaczył, że to wizualnie wygląda jakby Verstappen zjechał do boku, ale on jechał prosto podczas hamowania, to tor jest wyprofilowany że wyglądało jakby się zbliżał a jechał kursem obranym przed hamowaniem prosto.
Z drugiej strony, taki ruch też nie jest nielegalny, poszerzanie zakrętu, delikatne zjechanie ze środka i zasadniczo nic by się nie stało, gdyby Lando wykorzystał tor i zależało mu na tym, żeby jednak się nie dotknąć. Z resztą latały tu nagrania Maxa, który w identycznej sytuacji po prostu lekko się odsunął.
Kwestią tego, że Max jakby w ogóle nie spojrzał gdzie jest Lando i też nie skontrował.
Jak dla mnie to cały czas jest RI, lekkie otarcie, spadła guma bo Pirelli ma #!$%@? te duże koła i z nich przy najmniejszym kontakcie potrafi kapeć spaść. Jestem niemal pewny, że gdyby nie to, że spadły opony i nie była to walka o P1, to by nawet na to nie spojrzeli.
Co z resztą bardzo często uskuteczniają, Sainzem w Hiszpanii się nikt nie przejmował, że dwa razy został otarty ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Bilans zysków i strat po tym pojedynku?
Max niewiele stracił, niby wygrana uciekła, ale utrzymał 10 punktów gdy jego najbliższy konkurent stracił wszystko.
Szkody PRowe są nieistotne, przecież i tak nic nie zmieni opinii, że on to jeździ brudno i się rozbija, choć w tym pojedynku zrobił mniej brzydkich rzeczy niż Lando.
Natomiast Lando? #!$%@? bolid i to z własnej winy, bo zapieprzał z rozwaloną oponą aż ta pękła i wyrwała mu pół podłogi.
Stracił przynajmniej 18 punktów bo "miał pierwszeństwo".
No i jak dla mnie to straty PRowe się na nim odbiją. Ludzie będą mu wyciągać, że przyjaźń warunkuje tym, czy ktoś przyzna mu racje, nawet gdy jej nie ma albo wręcz ordynarnie kłamie (bo stwierdził, że on to czyściutko wszystko robi, zero zarzutu, żadnego błędu, a kara za limity toru to się sama zrobiła + bomby na zblokowanych kołach to czyściutka jazda jak podręcznik przykazał).
Do tego można mu zawsze przypomnieć, jak Max go potraktował, gdy ten w Hiszpanii wywiózł go na trawę przy starcie a jak on potraktował Maxa, gdy dotknęli się oponami przy ciasnej walce.
#f1
  • 3
  • Odpowiedz