✨️ Obserwuj #mirkoanonim Mam pewien problem i nie wiem co z tym robić i co mogę z tym robić.
Moja matka zdecydowała, że przepisze odziedziczone mieszkanie na mojego młodszego brata. Mieszkanie odziedziczyła po bracie, już po śmierci mojego ojca, jeśli to ma znaczenie.
Sytuacja wygląda tak, że mój młodszy brat zmanipulował matkę. Gdy zapytałem czemu mu przepisuje mieszkanie to powiedziała, że tak było postanowione i nie będzie tego zmieniać. Z bratem też nie ma dyskusji, on mówi tylko, że tak jest sprawiedliwie i nie rozumie o co mi chodzi, a jak chcę kasy to może mi jakąś kwotę pożyczyć i spłacę kiedy zechcę... Oczywiście nie ma mowy o kwocie o równowartości mieszkania.
Zupełnie nie rozumiem tej decyzji. Z żoną zarabiamy nie tak dużo (żona pracuje dorywczo, bo zajmuje się małym), mamy chore dziecko, matka wie, że pieniądze by nam się przydały, przede wszystkim dziecku. Mój młodszy brat natomiast jest niedojrzały, lekkomyślny, żyje z dziewczyną, nie mają ślubu, nie mają dzieci, jeżdżą sobie na luksusowe wycieczki do Egiptu i niczego sobie nie odmawiają - jak kiedyś u niego byłem to lodówka pełna rzeczy, o których nawet nie wiedziałem, że istnieją. Jest też pupilkiem matki, bo zawsze dobre wyniki w nauce, ąę, chwali się jakie to ma sukcesy w pracy, choć z tego co wiem to często nawet z domu nie wychodzi - zawsze na wszystko ma czas, zawsze dostępny, matka tylko kiwnie palcem i już wiezie ją do lekarza. Umiejętnie manipuluje matką wciskając jej różne kity i zabierając na wycieczki. Nie wiem czy tak ją przekonał do przepisania mieszkania, czy też ona uważa, że sobie nie poradzi i dlatego chce mu przypisać, czy po prostu jestem dla niej gorszym synem.
Co mogę zrobić w takiej sytuacji? Jakoś to zablokować? Ubiegać się o jakieś odszkodowanie?
@mirko_anonim Skoro masz głupią matkę to trzeba było brać udział w wyścigu o lizanie jej dupy. Teraz już za późno. Życie nie jest sprawiedliwe, a głupi rodzice często faworyzują gorsze dzieci, bo przecież "ty zdolny sobie poradzisz, a on taki biedny i nieporadny to niech chociaż mieszkanie ma" ¯\(ツ)/¯
@mirko_anonim uważaj na tzw. Umowę o dożywocie - nie da się jej anulować i nawet stracisz prawo do zachowku. Jak przepisze na niego mieszkanie to 10 lat się tu uprawomacnia. Po 10 latach również zachowku nie dostaniesz.
Sprawiedliwie byloby na pol wiec moze ma cos innego na mysli? Moze matka juz tobie jakos pomogla w przeszlosci?
Po ślubie dostaliśmy kawałek pola i lasu, sprzedaliśmy to po narodzinach dziecka żeby kupić jakiś lepszy samochód i wozić dziecko do lekarza, ale po ponad 10 latach to jest on warty max. kilkanaście tysięcy, czyli ułamek ceny, bo kupowaliśmy nowy. Poza tym matka tłumaczy to tym, że i tak jesteśmy na lepszej pozycji, bo żona dostała od rodziców mieszkanie, a przecież nie chodzi o jej rodzinę i to co
@mirko_anonim dobrze rozumiem, że: - dostałeś działkę, którą sprzedałeś - rodzice dorzucili się do: samochodu, ślubu, remontu - macie mieszkanie żony
Brat mieszka od lat w mieszkaniu, wyremontował je i teraz po latach jest jego faktyczne przepisanie, a Ty oczekujesz 50% jego aktualnej rynkowej ceny, bo masz chorom curke i kiepsko zainwestowałeś dotychczas otrzymane wsparcie od swoich rodziców? No ok.
Ja prdl, człowieku, to teraz dopiero wyszło szydło z worka. Dostałeś dużo od rodziców, a z początku tak to przedstawiałeś jakbyś nic nie dostał. Jakiś las, pole, na samochód, dołożyli się do remontu, i jeszcze sam piszesz,że teraz te pole by było dużo więcej warte od tego mieszkania i fajnie,że się przedawniło i twój brat nic z tego nie dostanie, ale ty chcesz od niego dostać połowę wartości mieszkania. I jeszcze się
Mam pewien problem i nie wiem co z tym robić i co mogę z tym robić.
Moja matka zdecydowała, że przepisze odziedziczone mieszkanie na mojego młodszego brata. Mieszkanie odziedziczyła po bracie, już po śmierci mojego ojca, jeśli to ma znaczenie.
Sytuacja wygląda tak, że mój młodszy brat zmanipulował matkę. Gdy zapytałem czemu mu przepisuje mieszkanie to powiedziała, że tak było postanowione i nie będzie tego zmieniać. Z bratem też nie ma dyskusji, on mówi tylko, że tak jest sprawiedliwie i nie rozumie o co mi chodzi, a jak chcę kasy to może mi jakąś kwotę pożyczyć i spłacę kiedy zechcę... Oczywiście nie ma mowy o kwocie o równowartości mieszkania.
Zupełnie nie rozumiem tej decyzji. Z żoną zarabiamy nie tak dużo (żona pracuje dorywczo, bo zajmuje się małym), mamy chore dziecko, matka wie, że pieniądze by nam się przydały, przede wszystkim dziecku. Mój młodszy brat natomiast jest niedojrzały, lekkomyślny, żyje z dziewczyną, nie mają ślubu, nie mają dzieci, jeżdżą sobie na luksusowe wycieczki do Egiptu i niczego sobie nie odmawiają - jak kiedyś u niego byłem to lodówka pełna rzeczy, o których nawet nie wiedziałem, że istnieją. Jest też pupilkiem matki, bo zawsze dobre wyniki w nauce, ąę, chwali się jakie to ma sukcesy w pracy, choć z tego co wiem to często nawet z domu nie wychodzi - zawsze na wszystko ma czas, zawsze dostępny, matka tylko kiwnie palcem i już wiezie ją do lekarza. Umiejętnie manipuluje matką wciskając jej różne kity i zabierając na wycieczki. Nie wiem czy tak ją przekonał do przepisania mieszkania, czy też ona uważa, że sobie nie poradzi i dlatego chce mu przypisać, czy po prostu jestem dla niej gorszym synem.
Co mogę zrobić w takiej sytuacji? Jakoś to zablokować? Ubiegać się o jakieś odszkodowanie?
#pytanie #pytaniedoeksperta #prawo #rodzina #spadek
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
żaden ze mnie #prawnik, ale możesz tutaj ukroić kawałek tortu tak czy inaczej.
Ma znaczenie, to znaczy, ze nie nalezy ci sie nic od strony ojca, a matka ma pelne prawo dac 100% komu chce.
Sprawiedliwie byloby na pol wiec moze ma cos innego na mysli? Moze matka juz tobie jakos pomogla w przeszlosci?
Po ślubie dostaliśmy kawałek pola i lasu, sprzedaliśmy to po narodzinach dziecka żeby kupić jakiś lepszy samochód i wozić dziecko do lekarza, ale po ponad 10 latach to jest on warty max. kilkanaście tysięcy, czyli ułamek ceny, bo kupowaliśmy nowy. Poza tym matka tłumaczy to tym, że i tak jesteśmy na lepszej pozycji, bo żona dostała od rodziców mieszkanie, a przecież nie chodzi o jej rodzinę i to co
- dostałeś działkę, którą sprzedałeś
- rodzice dorzucili się do: samochodu, ślubu, remontu
- macie mieszkanie żony
Brat mieszka od lat w mieszkaniu, wyremontował je i teraz po latach jest jego faktyczne przepisanie, a Ty oczekujesz 50% jego aktualnej rynkowej ceny, bo masz chorom curke i kiepsko zainwestowałeś dotychczas otrzymane wsparcie od swoich rodziców? No ok.