Wpis z mikrobloga

Jak jest tak ładnie, słonecznie, to się chce człowiekowi wszystko, coś robić, gdzieś jechać, inny nastrój zupełnie jest. Dla mnie osoby 65 kg temperatura 30 stopni nie robi żadnego wrażenia. Po kilku miesiącach spędzonych na pustynnych terenach Arizony/Kalifornii to wszystko poniżej 40 jest jedynie lekkim ciepełkiem. A najlepiej, to lubię, np. nad morzem, albo jeziorem, jak jest taki skwar, typu właśnie powyżej 40 w słońcu, i sobie leżę na kocu i się opalam. Wtedy czuję, jak to ciepło wchodzi przez skórę do ciała, ahhhh, a potem do lekko chłodnej wody w jeziorku/morzu popływać kilkadziesiąt minut, i potem znowu na patelnię, poczuć to ciepło w środku, ten żar, czuć jak to słońce po prostu wchodzi w ciebie. Jeszcze trochę, jeszcze trochę i te marzenia się ziszczą, taką nadzieję mam. Oczywiście filtr 20 obowiązkowy, bo delikatną skórę mam i się mogę spalić szybko, a z taką 20, to po kilku razach takiego opalania jestem jak południowiec se. To jedynie 2 miesiące, 2 miesiące klimatu, który jest dla mnie odpowiedni, wtedy zarówno psychicznie, jak i fizycznie czuję się najlepiej.

#przegryw #depresja

https://www.youtube.com/watch?v=G-Fz9GUQ13w&pp=ygUbZXBpYyByb2NrIHJlYWwgZ29vZCBmZWVsaW5n
Van-der-Ledre - Jak jest tak ładnie, słonecznie, to się chce człowiekowi wszystko, co...

źródło: plazase

Pobierz
  • 12
  • Odpowiedz
@Van-der-Ledre: Kalifornia podobno jest pełna nieszczęśliwych ludzi, bo jak ktoś jest nieszczęśliwy w innym miejscu to myśli że przeprowadzka to Kalifornii go uszczęśliwi. Ale przeprowadzka nic nie zmienia, ale ludzie już zostają bo co innego.
  • Odpowiedz
@Tata_Kasi: Ja mam inne wrażenie, uciekłem tam na początku tego roku, gdy ostatecznie moje życie tutaj się rozsypało, byłem ponad miesiąc, bardzo pomogło. Ludzie na ulicach zadowoleni, small talk na porządku dziennym, wszędzie panuje taki specyficzny luz, bezproblemowość w obyciu, myślenie typu wszystko będzie ok bro. Wszędzie szczęśliwi ludzie, i to szczęście ci się udziela, ten specyficzny klimat. Dlatego zawsze piszę, że LA, to coś więcej niż miasto, to cały
  • Odpowiedz
@exystexys: Tak, dla nich to must have. To samo w Phoenix, bez klim tam chyba domu nie widziałem, podobnie nawet w tych biedniejszych dzielnicach dużo domów ma basen, skromny, ale jest. Najlepiej mają ci, którzy mieszkają nad takimi sztucznymi kanałami płynącymi przez miasto, to już sporo kosztuje.
  • Odpowiedz
@Van-der-Ledre ja mam czasem wrażenie że sobie wmawiasz te problemy i za bardzo się taplasz w tym. Tu są ludzie w tym co ja co nie chce im się nic i próbują przeżyć dzień. A tu ciągle steki i podróże rowerowe u Ciebie. No offence, to bardziej pozytyw dla Ciebie że może nie jest tak źle. Jak jest źle i dajesz radę żyć na tyle że serio cieszy Cię leżenie na
  • Odpowiedz
@piechock12: Kluczem jest wódka oraz pramolanik. Robię coś by nie zgnić, od grudnia nie powinno mnie tu być, co wiele razy pisałem, i o czym codziennie piszę. Rower, rozrywki, kasa, to tylko wypełnienie i zagłuszenie tragicznych myśli. Samotność, strata, śmierć prawie całej rodziny, traumy gnębiące mózg to nie wymysł.
  • Odpowiedz
@Van-der-Ledre no tylko wiesz, jednak dużo ludzi nie ma chęci wstać z łóżka a tu widzę właśnie ciągle coś robisz, albo pytanie jak się motywujesz, nie masz tak że jak gdzieś wyjdziesz to ci się pogarsza bo widzisz normalnych ludzi? Wódka czyli co reset raz w tygodniu? Pramolanik planuje zacząć brać
  • Odpowiedz
@piechock12: Tam gdzie się udaję zwykle nie ma ludzi, więc mnie nie dołują, to wymierające p0wiatowe, tu same dziadki są. Moja motywacja to to, by nie zgnić, by cokolwiek wziąć z tego zasranego życia dla siebie póki resztką bliskich żyje, bo gdy umrą to to i mój koniec. A pramolanik bardzo pomaga ogółem.
  • Odpowiedz