Wpis z mikrobloga

Największa beka to jest z przygłupów, którzy nie potrafią cieszyć się z sukcesów w swoim sporcie bez odwoływania się z do piłki nożnej, i z przygłupów z drugiej strony, którzy tak bardzo nie interesują się innymi sportami, że za każdym razem po jakimś sukcesie muszą prowadzić krucjatę deprecjonującą osiągnięty wynik.
Jedni i drudzy to zakompleksieni kretyni, których szczerze mówiąc trochę mi żal. Ci pierwsi nawet w momentach wielkich triumfów nie mogą oddać się poczuciu radości i dumy, bo silniejszy jest ból dupy, że to piłka nożna jest najpopularniejszym sportem, że to piłkarze zarabiają największe pieniądze, że ich w mediach jest najwięcej i jak to wszystko możliwe, skoro, hurr durr, kopacze-patałachy wszystko przegrywają. Z powodu kompleksów tracą najpiękniejsze emocje w sporcie.
A ci drudzy bez własnego zdania, z kompleksem względem innych państw, których zainteresowania determinuje popularność danej dyscypliny w innych krajach. I już pal licho to dziwne kryterium w sprawie doboru własnych zainteresowań, ale uaktywnianie się po osiąganych sukcesach i umniejszanie triumfom własnych rodaków, to już jest objaw paskudnej ojkofobicznej mentalności. Wyobrażacie sobie Amerykanina, po sukcesie w jakimś jednym z dziwnych, acz popularnych u nich sportów, który nawoływałby do niecieszenia się, bo np. nie interesują się tym w Meksyku lub w Polsce? Współczuję takiego podejścia, ponieważ patrzenie na wszystko przez pryzmat tego, co sądzi o tym jakiś przykładowy John czy inny Pablo (albo bardziej lokalnie - co sądzi o tym sąsiad czy randomowy Mirek z drugiego końca kraju) musi być niesamowicie uciążliwe również w innych dziedzinach życia.
Pozdrowienia dla tych normalnych, z fartem #mecz #siatkowka #pilkanozna #lekkoatletyka
  • 4
  • Odpowiedz
A ci drudzy bez własnego zdania, z kompleksem względem innych państw, których zainteresowania determinuje popularność danej dyscypliny w innych krajach.


@JanKrzywosad: To właśnie ci drudzy są normalni i bez kompleksów. Oglądają sporty które lubią a nie dlatego, że ktoś urodzony na tej samej szerokości geograficznej jest w to dobry. Nie zamierzam oglądać rzutu czajnikiem do celu bo ktoś z tego samego kraju wygrał turniej. Z chęcią sobie obejrze F1 mimo,
  • Odpowiedz
  • 0
@mackbig: Odnosiłem się do osób, które deprecjonują dane dyscypliny z powodu ich mniejszej popularności w innej części świata.
I oczywiście, że nie musi cię interesować "rzut czajnikiem", tak samo jak kogoś innego nie musi interesować "wyścig konstruktorów w jeżdżeniu w kółko" (każdy sport można dyskredytować, tylko po co?).
I dlaczego boli cię to, że ktoś może interesować się siatkówką, bo Polacy odnoszą w niej sukcesy? Przecież od zarania dziejów tak
  • Odpowiedz
I dlaczego boli cię to, że ktoś może interesować się siatkówką, bo Polacy odnoszą w niej sukcesy?


Bo jaki jest sens w ustalaniu swojego hobby na podstawie tego czy polacy są w to dobrzy? Gdyby każdy myślał tylko takimi kategoriami to każdy kraj miałby swój własny sport w którym odnosi sukcesy a sport międzynarodowy by praktycznie nie istniał. W końcu na 190 krajów ostatecznie może wygrać jeden. Każdy kraj byłby mistrzem w
  • Odpowiedz
  • 0
@mackbig: Ale siatkówka to nie jest sport, który nagle, po sukcesach, stał się niezwykle popularny. To dyscyplina, w której mamy swoje tradycyjnie i która od lat miała spore grono sympatyków, zresztą na całym świecie jest powszechnie znana. Po prostu na kanwie kolejnych dobrych wyników siatkówka przyciąga trochę nowych osób + z większym zaangażowaniem śledzą ja zwykli czy niedzielni fani sportu. Normalna sprawa. Dzieje się tak wszędzie i od zawsze.
To
  • Odpowiedz