Wpis z mikrobloga

#oswiadczenie

Dzis mija dokladnie 24 miesiac przepracowany przeze mnie i jestem zalamany. Nie jestem w stanie prowadzic zycia, w ktorym ~8 godzin dziennie poswiecam na prace. Chwytalem sie wielu zajec i nigdzie nie zaznalem spokoju. Nie wazne co robie to i tak wracajac do domu chce mi sie ryczec jak sobie przypomne, ze bede mial dla siebie doslownie chwilke(bo co to jest 5-6 godzin przy 24 godzinnym dniu), a potem nyny i cykl sie powtarza kolejnego dnia.

Pieniadze tez mnie srednio interesuja i doslownie kazda kwota powyzej mojego minimum na egzystencje jest mi zbedna i nie wywoluje jakiejs eufori, bo wiem ze i tak jest to za malo, aby 'odkupic' stracony czas(raz sobie odlozylem kase na 3 miesiac laby to o ile przez te 3 miesiace bylem najszczesliwszym czlowiekiem na swiecie to po powrocie do rzeczywistosci bylo jeszcze gorzej, wiec takie cos tez w moim przypadku nie ma sensu.

Co mnie zastanawia to czy to mi kiedys minie, kiedy ja #!$%@? nie jestem nawet w stanie wymyslic sobie swojego 'dream joba' ;C
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@manovski: znam Twój ból z autopsji. Przeżywam to samo, gnębią mnie te same myśli. Pobudka skoro świt, dojazd do pracy, #!$%@?, dojazd do domu, zakupy i okazuje się, że jest 18, zjeść, wysrać się, umyć i trzeba iść spać, bo pobudka wcześnie rano. A gdzie życie?
  • Odpowiedz