Wpis z mikrobloga

Mam wrażenie że tak naprawdę to niezbyt wiele się zmieniło klasowo (pomimo wdrażania socjalnych reform, pomocy najuboższym, wyrównywania szans systemowo itd). Po prostu produktywność od XIX wieku wzrosła tak bardzo, że nawet ludziom spoza elity żyje się wygodnie. Z tego samego powodu za niebezpodstawnie myślę jest uważanie sensowności wprowadzenia dochodu podstawowego w przyszłości, kiedy produktywność znowu wystrzeli do góry, z pomocą AI czy jakiej innego dobytku intelektualnego, gdzie podstawowe dobra stracą być może nawet kilkunasto czy kilkudziesięciokrotnie.

pewnie ktoś mądrzejszy ode mnie zaraz wypunktuje jakim jestem debilem i laikiem ( co jest prawdą) ale tak se po prostu głośno pisze wysrywy eh
#przegryw
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@sys123412345: Teraz jest powszechna edukacja. Studia są dostępnie nie tylko dla najbogatszych. Dzięki temu osoby które dobrze sobie radzą w szkole i na studiach, mają szanse na przeskoczenia do wyższej klasy.
  • Odpowiedz
  • 4
@qew12: To prawda, ale w praktyce bogaci i tak otrzymają znacznie lepszy start i edukacje. Nie bez powodu istnieje efekt zakumulowanej przewagi. Jest lepiej niż było, ale społeczne postrzeganie tego jest iluzoryczne, żadna bańka nie pękła a granice klasowe nie zostały zatarte.
  • Odpowiedz
To prawda, ale w praktyce bogaci i tak otrzymają znacznie lepszy start i edukacje


@sys123412345: nom, gdzieś kiedyś czytałem jakieś badanie se że 60% majątku zależy od tego gdzie się urodziliśmy kolejne 20% od wychowania w pierwszych latach życia i jedynie 20% od nas samych. Dochód podstawowy na ten moment raczej zbyt kosztowny by był, ale gwarancja zatrudnienia by była spoko, w USA kiedyś było coś takiego, wzmacnia to pozycję
  • Odpowiedz