Wpis z mikrobloga

Smutne to zycie jakies. Siedze na tej wsi we wieku prawie 30lat, mieszkam sobie z rodzicami, jedyna praca jaka tu jest to kolchoz (produkcja/magazyn na 2-3 zmiany) albo budowlanka jednak gdzie indziej i tak by mnie nie przyjeli, znajomych jakis mam tylko kazdy z nich posiada dziewczyne widzimy sie raz na miesiac zeby sie zeszmacic wodka, moje hobby to picie 4 piw dziennie. Cos czuje, ze skoncze pod sklepem pijac piwo z lokalsami tutaj co maja po 40-50lat i tak siedza od rana do nocy. To boli, ale nic na to nie poradze #przegryw
  • 8
  • Odpowiedz
  • 1
@boomer95: tak, nie poradzilbym sobie na emigracji, taka jedyna opcja dla mnie to przemoc sie i isc do tego ktoregos z kolchozu gdzie i tak nie mam pewnosci bo mam troche puste CV - pelno ludzie tak zyje w kolchozach co maja po 20-30lat i tak sobie mija czas. ja nawet nie mam zadnej motywacji zeby kupowac jakies mieszkania itp. po prostu trwam
  • Odpowiedz