Wpis z mikrobloga

Słuchajcie, nie śledzę za bardzo tej afery, nie interesuję się osobą Gonciarza, ale obejrzałem przełomowy filmik "Pracowałem na kasie" i rozwaliło mnie, że nawet w tak newralgicznym momencie Gonciarz postanowił kontynować tą farsę i rozmawiać z nią po angielsku

W sensie what the fuck, laska ewidentnie leci z nim w #!$%@? a on dalej, jak cuck bez charakteru, pisze z nią w obcym języku, tym samym pokazując że ma w dupie jakąkolwiek prawdę, pokazując że to dalej jest jakaś gierka, nic poważnego. Bo tak to należy odbierać.

To jest jednak przykład totalnego zgnojenia, że nawet w tak kluczowym momencie postanowił grać wedle jej reguł i pisać z nią w obcym języku. Kompletna farsa

#gonciarz #polskiyoutube #blackpill
  • 8
  • Odpowiedz
@Arboree dla niektórych to nie ma znaczenia w jakim piszą/mówią języku jeśli są w nim biegli. Sam mialem sytuację w robocie nie raz że 5 Polaków gadało z 1 anglikiem. Anglik sobie poszedł i dalej gadali między sobą po angielsku xD
  • Odpowiedz
  • 0
@rskk: ja to rozumiem, ale w chwilach "wóz albo przewóz" wypada porozumiewać się wyłącznie w języku, w którym się myśli (jeśli druga osoba też posługuje się biegle w tym języku). To jest oczywiste dla kogoś kto się szanuje
  • Odpowiedz
wypada porozumiewać się wyłącznie w języku, w którym się myśli (jeśli druga osoba też posługuje się biegle w tym języku).


@Arboree: żeby mówić biegle w jakimś języku trzeba też w nim myśleć. Przynajmniej póki ja nie zacząłem myśleć po angielsku, to nie mówiłem w nim płynnie, bo zamiast po prostu mówić musiałem tłumaczyć.
  • Odpowiedz