Wpis z mikrobloga

Ostatnie wyścigi utwierdziły mnie w przekonaniu, że w obecnej stawce jest Max potem piętro niżej jest Szarl, potem dwa piętra niżej jest Norris, Gekon i Sainz, a potem (i tu z całym szacunkiem, dla dziada i Oponeo ale oni są starzy i u schyłku kariery więc już nie na najwyższym poziomie) jest długo, długo nic.

Jedynym typem z potencjałem jest Oskar, ale on się musi nauczyć nie zajeżdżać opon w końcu, bo zawsze odpada tempem przez to pod koniec stintu.

Jednak balans aut musi się zmienić jeszcze bardziej na niekorzyść Red Bulla, żeby sezon był ciekawy, bo obecnie mamy powtórkę z Szumiego w Benetonnie, gdzie jeden kierowca tak odstaje poziomem od innych kierowców, że w miarę równe auta nie powstrzymają go przed zwycięstwem.

W Kanadzie Gekon i OneWins oboje mieli szansę na wygraną i oboje się #!$%@?, bo nie mają takiego skilla by wyciskać to samo konsekwentne tempo przez CAŁY dystans wyścigu. W Monako Oskarek wygrał, ale to McLaren miał najszybsze auto i mimo tego Norris nie był w stanie wziąć pole. Na Imoli też McLaren powinien wygrać bo był szybszy, ale Seba wyciągnął 110% w kwalach i Norris znowu przegrał brakiem rytmu jak w Kanadzie.

To źle wróży, dla przyszłości F1 jeżeli chcemy by powtórzyli się ciekawe i ikoniczne sezony jak 2012 albo 2010. Poza Oskarkiem Monakijskim nie widzę nikogo to byłby na przestrzeni sezonu w stanie utrzymywać walkę o tytuł z Maxem bez szybszego auta i może się to skończyć czymś na wzór oponiarskiej dominacji z lat 2017-2020 z Klekle w roli Vettela.

A ja mimo, iż uważam Maxa obok Haalanda i DuPlessisa za mojego ulubionego atletę to chciałbym zobaczyć konkurencję i tryiumf innych kierowców, a nie nużącą dominację na wzór Sebastiana Loeba w WRC.

Więc trzeba niestety kibicować Sedesowi, McDonaldowi i Frajeri by dali swoim kierowcom maszynerię, która pozwoli im konkurować z Holenderską reinkarnacją Jima Clarka.

#f1
  • 2
  • Odpowiedz
@RzutKamieniem: myślę, że zbyt mocno wynosisz geniusz Maxa, on jest maszyną, który bezbłędnie korzysta z tego co dostaje, ale Red Bull dalej jest mocno z przodu, Perez odstaję z dwóch względów, nie ogarnia bolidu budowanego idelanie pod Maxa, po drugie jest przeciętny i się chłop pogubił, odbije się psychicznie to podskoczy do top 6. Mclaren i ferrari muszą cisnąć i znaleźć jeszcze te brakujące 0.2 w tempie wyścigowym, Norris i Lecerc
  • Odpowiedz
@Godir17: mylisz się
Inżynierowie nie budują pod Maxa a pod szybkość i to Max ma zdolność wyciągania potencjału
Takie prowadzenie jest bardzo skomplikowane i nie maturalne (pomijam fuckt że prowadzenie tych wielkich krów z naturalnością ma mało wspólnego)
Perez nie potrafi się dostosować do technologii
  • Odpowiedz