Wpis z mikrobloga

W mieszkaniu matematyka zepsuł się kaloryfer. Matematyk wezwał

hydraulika. Ten przyszedł, chwilę popukał, postukał i zreperował

kaloryfer. Matematyk bardzo zadowolony z szybkiej i skutecznej

usługi zapytał o cenę. Kiedy hydraulik podał cenę, matematyk złapał

się za głowę:

- Panie, ale to połowa mojej pensji.

- To gdzie pan pracuje? - spytał hydraulik.

- Na uniwersytecie, jestem matematykiem.

- Eee... nie warto. Niech pan przyjdzie do nas. Sam pan widział -

trzeba tylko trochę popukać, postukać, a zarobi pan 3 razy więcej

niż teraz. Tylko kiedy będzie się pan zgłaszał do pracy, to niech

pan poda wykształcenie podstawowe, bo u nas wyższe nie jest

najlepiej widziane - poradził hydraulik.

Matematyk zrobił tak , jak mu radził hydraulik. Zadowolony, bo

zarabiał teraz trzy razy więcej, postukał, popukał i nie miał

żadnych problemów. Żyć nie umierać...

Ale pewnego dnia wyszło zarządzenie o podwyższaniu kwalifikacji.

Matematyk musiał pójść na kurs dokształcający.

Na zajęciach prowadzący mówi: - Zobaczmy, co pamiętacie z

matematyki. Jaki jest wzór na pole powierzchni koła?

Do odpowiedzi został wywołany matematyk. Podszedł do tablicy.

Niestety, zapomniał wzoru, więc zaczął go wyprowadzać. Zapisał jedną

tablicę, drugą i wyszło mu: -TTr2. Ten minus mu się nie podobał,

zaczął więc wszystko od początku, ale otrzymał ten sam wynik.

Rozejrzał się po sali z nadzieją, że ktoś mu podpowie.


#heheszki #dowcip #suchar #byloaledobre #humor
  • 5