Wpis z mikrobloga

Wypowiem się tylko jak pijany wujek wąsacz na weselu. Służbę wojskową odbyłem w latach 2001/2002, w tych latach właściwie każdy kto nie chciał to do wojska nie szedł, bez problemu można było byle jaką edukację prowadzić, ja sam byłem studentem, ale że życie mnie nie interesowało wtedy, a było ono drogie to sam z siebie poszedłem w kamasze. Tym samym nie było dziwne, że intelektualnie "błyszczałem" na tle reszty, więc od razu jako pierwszy z rocznika chodziłem na warty - prawo użycia broni w małym palcu. W piątki i soboty koło jednostki chodziło nocami wielu pijanych sebków i oczywiście dochodziło do wymian słownych "komplementów", jak te psy po obu stronach płotu. No i raz na mojej zmianie moja elokwencja słowna nie przypadła do gustu jednemu sebkowi i chciał się do mnie dostać i zaczął wspinać się na płot. Nie reagował na stój, na stój bo strzelam się rozochocił, a jak usłyszeli przeładowanie i powtórne stój bo strzelam tylko głośniej to on zamarł a koleszka go z płotu ściągnął. Specjalnie nie wyciągałem naboju z komory i zdałem raport z całego zdarzenia. Gdy po mnie na zmianie był kolega to sebki wrucili (urażona duma) no i tym razem na przeładowaniu się nie skończyło. Kolega oddał strzał ostrzegawczy, do cywila, na terenie Polski. Jak do niego doszliśmy to sebków już nie było a on był w takim stanie że trzeba było go zmienić. Za kilka dni przyjechał prokurator wojskowy, zrobili śledztwo i wszyscy mieli pogadankę na temat nie eskalowania w takiej sytuacji. O dziwo od tamtego czasu już nikt nie fikał, a wcześniej zdarzało się kilka razy że ktoś wlazł po pijaku na teren jednostki.
Aktualnie prawo użycia broni wygląda prawie tak samo (przynajmniej ja tak pamiętam) i przynajmniej kilka punktów pozwala żołnierzom strzelać, bo działania tych ludzi zagrażają ich życiu lub zmierzają do takiego zagrożenia, ludzie ci przekraczają granicę państwa używając niebezpiecznych narzędzi. Więc to co się dzieje wskazuje jednoznacznie że komuś zalezy na zastraszeniu żołnierzy aby ci nie eskalowali sytuacji i żeby nie było incydentów.
Jednocześnie sytuacja jest idealna aby sprawę załatwić w kilka dni. Baćka jest słaby i nie będzie chętny do spiny, wystarczy to wykorzystać.
#wojsko #wojskopolskie #granica #wojna #polska
  • 8
  • Odpowiedz
@szuineg: No ja bylem 2004/2005. Nie bylem wartownikiem a sanitariuszem. Chwile pozniej byl moj obecny szwagier (wtedy jeszcze nie szwagier :P) a on byl wartownikiem.

Ja mysle ze wiekszosc "nieporozumien" wynika z jednego faktu. Wiekszosc ludzi nie ma zielonego pojecia co takie 7,62 moze zrobic. naogladali sie filmow i tyle wiedza. Ci co wiedza co moze zrobic sa obsrani jak widza ze ktos w nich celuje i przeladowal. Wiele razy pisalem ze zolnierz ma prawo uzyc broni nie tylko w przypadku zagrozenia zycia. Wystarczy samo niewykonywanie polecen.
A tu czytam ze "biegli" stwierdzili ze nie bylo zagrozenia zycia wiec nie mozna bylo oddac strzalow. Nosz kutfa mac. Debile regulaminu nie czytali czy co?

"Sluzba wartownicza. Stoj!
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@gorzki99 moim zdaniem najważniejsze jest poparcie że strony przełożonych, ja miałem to szczęście że nasz dowódca kompanii zawsze stał za nami jak tylko nie złamaliśmy prawa. Raz kolega przeczołgał jednego porucznika po cywilu. Chłop wchodził na jednostkę po godzinach pracy jak do siebie, no i trafił na młodego co go nie znał, porucznik był też twardy do czasu jak usłyszał przeładowanie. Młody go zglebował (padnij) i przeczołgał do budki z której
  • Odpowiedz
@szuineg: Wierz mi badz nie ale to nie jest odosobniny przypadek :) U nas koles dostal urlop za przeczolganie oficera dyzurnego :)
Ale oficer sie nie odgrazal - wiedzial ze tak ma byc. I jak sam dal dupy to zostal przeczolgany :)

Tutaj dupy dali wszyscy przelozeni. Nie oszukujmy sie - w tej "branzy" wszystko da sie zamiesc pod dywan.

najbardziej dupy dalal SG podpierdzielajac. A potem to juz zetony
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@walenty-merkel ja to wiem, ale wiem też że obecny obóz rządzący nie chce mieć żadnych sytuacji, które byłyby sprzeczne z tym o czym wcześniej trąbili. Czyli cały czas ma być narracja że to biedni uchodźcy, a do takich się nie strzela.
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@Petururururu tak dokładnie może być, wiadomo że wśród tej hołoty są ruscy/białoruscy którzy nimi sterują i naganiają. I mogą czekać na taki incydent, aby pokazać nas jako atakujących. Dlatego należy zrobić ruch wyprzedzający, do tej pory w swojej historii zawsze czekaliśmy na ruch wroga i wiadomo jak na tym wychodziliśmy. Sytuację należy zacząć gotować na szczeblu ONZ i nakręcać narrację że Białoruś sobie nie radzi i ma problem. My możemy im
  • Odpowiedz