Wpis z mikrobloga

Kiedy zanikł w Polsce (oraz kiedy w innych miejscach świata zachodniego) koncept opinii publicznej?
Kiedyś rządzący nie mogli robić absolutnie wszystkiego co tylko im sie zachce bo musieli sie liczyć z tym, że opinia publiczną się wkurzy i zostaną z tego rozliczeni, np. w wyborach.
Aktualnie można:
- być tak patologicznym kłamcą jak Mateusz Morawiecki
- kompromitować się co wypowiedź jak Hołownia
- w ministerstwie RÓWNOŚCI pracować nad PRZYWILEJAMI dla ulubionych grup społecznych jak Katarzyna Kotula
- robić speedrun z bycia ziobrą i przebijać go w łamaniu konstytucji, stworzyć dwuwładze w prokuraturze oraz na spółę z innymi rozgrywającymi utworzyć de facto dwa systemy prawne
- tak jak Tusk uwalać strategiczne i najważniejsze dla państwa Polskiego inwestycje. Takie jak: niepodważalnie niezbędne CPK czy elektrownia atomowa
- wprowadzać bezprawne obostrzenia podczas pandemii tak jak Mateusz Morawiecki w latach 2020-2022 (z platformą w opozycji która krzyczała MOCNIEJ!)
- stworzyć i wprowadzić tak szkodliwy i niebezpieczny gniot jak zielony ład, a następnie samemu walczyć przeciwko niemu jak PiS
- będąc partią chrześcijańską doprowadzić swoją polityką do ogromnego zwiększenia laicyzacji obywateli tak jak PiS w latach 2015-2023

A opinia publiczna co? A opinia publiczna ma to w czterech literach. Dlaczego? Najwidoczniej racjonalne, indywidualne w swej zbiorczości myślenie i rozumowanie drastycznie zanikło, a ludzie stali się członkami plemion, niezdolnymi do sprawiedliwego osądzania przywódców. Jest to niezmiernie przykre i nie wiem czy da sie to jeszcze naprawić z wykorzystaniem demokratycznych mechanizmów. Jedyne co mi przychodzi do głowy to zmiana sposobu finansowania partii, chodzi o to, żeby kasa była dzielona pomiędzy równo otworzone kluby poselskie członków konkretnych partii, żeby mieli finansowe możliwości na dokonanie rozłamu w partii (bo tylko to im to uniemożliwia). Do tego - zmiana sposobu podziału mandatów, conajmniej pozbyć się D'Hondta.


#konfederacja #polityka
  • 1
  • Odpowiedz