Wpis z mikrobloga

#przegryw ale miałam porąbany sen. Śniło mi się, że jechałam autobusem i się zamyśliłam, dojechałam miejskim autobusem do końca trasy i wysiadłam. Dookoła zebrali się obdartusy, brudne dzieci. Miałam 200zł w skarpecie i wiedziałam że chcą mnie skroić. Zawołał mnie Gebels z Pitbulla. Ukryłam się w barze. Leciał mecz na Euro 2024. Obejżałam mecz, gracze na niebiesko biegali w jedenastu zbitą grupką przeciwko jakiejś mocnej drużycie, strzelali sobie samobóje i tym podobne śmieszne akcje odwalali. Wyszłam na przystanek i się okazało że ostatni autobus odjechał. Zaczeli się gromadzić obdartusy i czułam jak mnie osaczają. Wzięłam jakiś kij i zaczęłam napieprzać ich w piruecie, został jeden ostatni brudas z kijem i wiedziałam że jest za mocny. Rzutem na taśmę wskoczylam do autobusu. Wszyscy się na mnie patrzyli. Siegalam do kieszonek czy mam telefon, mówię ja chcę tylko swój telefon oddajcie mi telefon. Nagle zrobilo się jasno. Pytam kierowcy jak dojechać do centrum miasta. On mówi że jedzie na obrzeża, myślę znowu obdartusy. Wysiadłam idę tak jak mnie pokierowal kierowca. Czułam jak znowu mnie ludzie osaczają. Nagle szarpie mnie jakiś gość i mówi "jestem kapitan żaba, musisz iść tam". Ulzylo mi ale nagle sobie uświadomiłam że to może być pułapka. Obudzilam sie i słyszę takie slowa

Nie obchodzi ich zadna twoja przemowa
Nie interesują żadne ostateczne slowa

Zrylo mi to beret, ale zjadlam kaszanke, napilam się pepsi i humor poprawiony
#grubabezmanleta
  • 1
  • Odpowiedz