Wpis z mikrobloga

#podrozujzwykopem #podroze

Szukam antykradzieżowej nerki przewieszanej przez ramię na klatkę piersiową. Co byście polecili? Budżet do 250 zł. Widziałem firmę pacsafe, ale są trochę poza moim budżetem
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@sars_cov_2 Ostatnio 3 tygodnie chodziłem ze zwykłą, cienką saszetką-nerką na pasie pod koszulką, gdzie miałem paszporty, simki i pieniądze. Dałem za nią chyba mniej niż 30 złotych. Trudno mi sobie wyobrazić, co miałoby mi dac droższe akcesorium. Najważniejsze, żeby była płaska i tyle.

Gotówkę na całą podróż miałem podzieloną:
- część miała żona w portfelu
- część miałem ja w portfelu w kieszeni
- część miałem w tej saszetce pod
  • Odpowiedz
  • 0
@sars_cov_2 Nie rozumiem koncepcji antykradzieżowości. Dla mnie ważne, żeby była płaska, żeby po prostu nie było jej widać. A chyba było to zaskakująco skuteczne, bo na dobre kilkadziesiąt przeszukań przez służby, tylko raz polecono mi ją wyjąć i pokazać. Nie wiem, czy ją ignorowali, czy po prostu tylko raz ją wyczuli przy przeszukaniu (pewnie czasem ignorowali, a czasem nie zauwazali).

A nie rozumiem koncepcji antykradzieżowosci, bo w momencie, gdy ktoś mi
  • Odpowiedz
  • 0
a co z telefonem? W kieszeni miałeś?


@sars_cov_2 Tak, bo ciągle zdjęcia robiłem, mapy używałem czy internetu. Saszetka co do zasady przez większość dnia miała mi spoczywać na brzuchu i nie być ruszana.
  • Odpowiedz
  • 0
właśnie mi zależy żeby telefon też był w nerce, bo znajomej ostatnio w Paryżu z kieszeni zwinęli


@sars_cov_2 Nie wiem, gdzie jedziesz w sumie. Tam gdzie ja byłem, to raczej kieszonkowców się nie bałem. Jeżeli już to zwykłego rabunku (co oczywiście okazało się zupełnie bezsensowne, bo ludzie prędzej by mi dali pieniądze niż zabrali).

Ale nawet tam, gdzie bałbym się kieszonkowców, to bym postawił na płaską nerkę na brzuchu pod koszulą.
  • Odpowiedz