Wpis z mikrobloga

@Mega_Smieszek Francja 98, bo to był pierwszy mundial, który oglądałem świadomie i spisywałem w jakimś zeszyciku wyniki. I pamiętam, że prawie wszyscy kibicowali na podwórku Brazylii, a Ronaldo już był owiany legendą, dlatego tym trudniej było uwierzyć w to, co się działo w finale. Do 2002 też w zasadzie mam sentyment, bo może nasi, delikatnie mówiąc, nie pokazali tam wiele, ale jednak to był pierwszy mundial, na którym mogłem zobaczyć Polskę. Teraz
  • Odpowiedz
@Mega_Smieszek: Największy sentyment mam do mistrzostw z 94 roku. Na zawsze zapamiętam duet Romario-Bebeto, tercet Kennet Anderson, Tomas Brolin i Martin Dahlin, rajd Al Owairana w meczu z Belgią, Salenko pakującego 5 goli z Kamerunem, jak Bułgaria rozklepała Niemców czy samobója Andresa Escobara, który kilka dni po tym został zamordowany. Pamiętam, że żal mi było Nigerii jak odpadła po dogrywce z Włochami. No i przestrzelonego karniaka Baggio w konkursie karnych w
  • Odpowiedz