Aktywne Wpisy
WielkiNos +584
Dzieci bawiły się na kempingu w Karwieńskich Błotach. W pewnym momencie z jednej z przyczep wydostał się pitbullopodobny pies i zaczął biec w ich kierunku. Matka głośno krzyknęła żeby odwrócić uwagę psa. Dzieci uciekły, ale pitbull rzucił się na kobietę. Poprzegryzał jej ścięgna i mięśnie rąk, zgryzł tak, że nie wiadomo czy kiedykolwiek odzyska pełną sprawność.
Psiara: ludzie powinni się zachowywać, a nie biegać i krzyczeć, bo to działa na psy jak
Psiara: ludzie powinni się zachowywać, a nie biegać i krzyczeć, bo to działa na psy jak
rio574 +876
Współlokatorka sobie dzisiaj zaprosiła gacha na noc. Leżą sobie w salonie na kanapie, heheszkują, leci głośno muzyka, winko i tak dalej. I generalnie miałbym to w dupie, gdyby nie fakt, że do mojej sypialni w której jest tak naprawdę tylko łóżko i szafa wchodzi się bezpośrednio z tego salonu. Oddzielają mnie od nich tylko cienkie w całości przeszklone drzwi. Żeby pójść do kibla, to muszę tam do nich wejść. Żeby wyjść se zajarać na dwór, to muszę do nich wejść. Nie mogę jak człowiek usiąść przy biurku, bo moje biurko stoi w salonie w którym współlokatorka się gzi ze swoim chłopem. Byłem wczoraj na piwie z kumplem, to piwo się przerodziło w 10 piw i okropnie dzisiaj zdycham, w związku z tym nie mam absolutnie ochoty nigdzie wychodzić. Chcę sobie odpocząć, pochillować i pójść wcześniej spać. O fakcie odwiedzin chłopa dowiedziałem się dopiero dzisiaj, jak usłyszałem, że współlokatorka pyta właścicielki czy jest jakaś dodatkowa pościel w domu i w związku z tym zapytałem się jej, czy ktoś do niej przychodzi.
Moje pytanie do was brzmi następująco: Czy to jest w porządku zachowanie ze strony mojej współlokatorki, czy ja jestem #!$%@? i robię problem z dupy? Czuję się osaczony we własnym mieszkaniu, krępuję się z tego pokoju wyjść, bo #!$%@? wie co oni tam akurat będą robili, a też nie chcę im przeszkadzać. Czuję, że powinienem sobie gdzieś iść, ale no tak jak pisałem wcześniej nie mam ochoty, i w sumie też nie mam za bardzo gdzie. Gdyby mnie o tym poinformowała wcześniej, to bym sobie ten weekend zaplanował tak, że poszedłbym chlać dzisiaj i by mnie mieli z głowy do 3 w nocy. #!$%@? mnie też ta #!$%@? muzyczka zza drzwi i #!$%@? mnie, że muszę na łóżku z laptopem siedzieć zamiast przy biurku jak człowiek.
Warto też wspomnieć, że współlokatorka ma swój oddzielny, nieprzechodni, odizolowany od reszty mieszkania pokój i na luzie mogliby sobie tam siedzieć.
Komentarz usunięty przez autora
@CzerwoneSsie no najlepiej, "wynoś się bezwartościowy śmieciu, gówno mnie obchodzi że źle się czujesz, ja mam dzisiaj gościa i jak ci się nie podoba, to idź sobie na spacer do rana, bo #!$%@? wie ile tak będziemy siedzieć"