Wpis z mikrobloga

@Lukardio: Akurat byłem wtedy w Gdańsku, jednak tęczowego tramwaju nie widziałem - no chyba że tylko wnętrze było na tęczowo, bo nie wsiadałem do tramwaju (jeździłem SKM, które, o ile wiem, nie było okolicznościowo pokolorowane), a karoseria była zwyczajna.

Na marszu też byłem, jako straight ally. Fajnie było, jak zwykle zresztą. Na takim marszu można poznać fajną alternatywkę, gotkę albo metalówę, jakich tam nie brakuje. Kreski na oczach, gotyckie makijaże, brokat, koszulki Slipknota i naszywki zespołów metalowych - wszystkiego po trochu. I te stroje wróżek, jednorożców i innych baśniowych istot.
Ogólnie, niezła rewia, no i feeria barw. Jak na paradzie karnawałowej.
Pewnym zaskoczeniem była tam obecność księdza - jak się okazało, z jakiegoś niszowego niezależnego Kościoła Katolickiego (nie pamiętam dokładnej nazwy), założonego w W. Brytanii, który w Polsce ma tylko garstkę wiernych.
Przy okazji odetchnąć tam z ulgą mogli ci gdynianie, którzy przedtem obawiali się, że nowa prezydentka to ukryta opcja pisowska, bo takie obawy też tam były. Skoro A. Kosiorek poszła w marszu razem z A. Dulkiewicz i M. Czarzyńską-Jachim oraz A. Dziemianowicz-Bąk i K. Kotulą, to raczej na pewno oznacza, że nie jest
  • Odpowiedz