Wpis z mikrobloga

@MyOwnWorstEnemy: Moje pierwsze auto, kupione za swoje, bodaj w 1998 roku (używane). Złego słowa nie powiem. Był dobry na start. Nie gnił, naprawy (niewiele ich było) były w zasięgu portfela. Nie ma się czego wstydzić. Równolegle pojawiło się Seicento. I wymagało więcej zabiegów (kosztów). Też używane z tego samego rocznika. Oba auta miały jakieś 3-4 lata w momencie kupna.
  • Odpowiedz