Wpis z mikrobloga

@cichy-spokojny-grzeczny: to kwestia osobnicza. Ja mam super delikatną skórę, źle reaguję na zwykle detergenty i niektóre popularne kosmetyki pielęgnacyjne a mimo to w ciągu ostatniej dekady zużyłam pewnie z kilkadziesiąt opakowań muggi (a jak muggi zabrakło to różnych lokalnych azjatyckich specyfików z deet) i nic mi się nigdy nie stało (ale starałam się zawsze używać tej 12 albo 20% a nie tych wyższych stężeń). Nie lubię na siebie walić chemii ale
  • Odpowiedz