Wpis z mikrobloga

#hotelparadise Jędrzej miał kilka okazji, żeby ogarnąć w co gra ta zakompleksiona dziewucha. Codzienne wykłady w sypialni o tym kto z kim ma trzymać, co trzeba zrobić, żeby wygrać itd. Do tego ten bulwers w tygodniu finałowym, gdy Jędrzej zasugerował, że nie wie jeszcze co zrobi na ścieżce. Przecież ona go prawie zabiła wzrokiem, że miał czelność pokrzyżować jej plany. Był czas...
A wystarczyło, żeby produkcja w pewnym momencie zadała pytanie, która dziewczyna tworzy najmniej romantyczną relację ze swoim partnerem. Dziewczyna, która dostałaby najwięcej głosów opuściłaby hotel. Fajnie by było gdyby w kolejnym sezonie była jakaś konkurencja, dzięki której można by było wyeliminować osoby, które chcą za wszelką cenę dotrwać do finału.
  • 2
  • Odpowiedz
kolejnym sezonie była jakaś konkurencja, dzięki której można by było wyeliminować osoby


@czulameni: ale przecież były takie konkurencje, gdzie ,,wygrani'' mieli wskazać parę czy
osoby które nie tworzą albo nie mają szansy na utworzenie ,,miłosnych'' relacji,
to nic nie dawało,
bo oni i tak między sobą paktowali kogo wywalić chociaż mieli doskonałą wiedzę kto tam sobie w kulki leci i ma parcie na finał
  • Odpowiedz
  • 0
No właśnie, "wygrani". To jest kiepski pomysł, bo z reguły jedna osoba/para nie chce nikomu podpaść i wybiera najmniejsze zło. A mi chodzi o taki podstęp, że np. uczestnicy wskazują parę najbardziej przyjacielską. Każdy z uczestników głosuje na jedną parę. Wszystkim się wydaje, że będzie nagroda w postaci randki a w rzeczywistości para z największą liczbą głosów opuszcza hotel. To byłoby takie ostrzeżenie, że jak chcesz z wszystkimi się dobrze dogadywać w
  • Odpowiedz