Wpis z mikrobloga

Przypomnial mi sie moment, w ktorym pierwszy raz postawilem sie w pracy i cos odpyskowalem koledze, bo mnie zaczynal znowu ponizac. Na poczatku zapadla cisza, bo sie przegryw odezwal, a pozniej taka loszka powiedziala - wow, to bylo w sumie niezle i sie zaczela smiac. Mialem wtedy nadzieje, ze juz bedzie ok.

#przegryw
  • 4
  • Odpowiedz
@akaisterne: kiedyś raz się postawiłem kierasowi, bo bezpodstawnie wciskał kity i robił ze mnie #!$%@? większego niż jestem, a w robocie się starałem i robiłem ponad normy. Jak się postawiłem po którymś takim razie, to mnie szmacił jeszcze bardziej, aż dziwnym trafem ( ͡° ͜ʖ ͡°) umowy nie przedłużyli. Ja spierdon, i wtedy miałem brzydki look, niepotrzebnie się wystawiłem wyglądem, mogłem w moment to zmienić, bo jestem
  • Odpowiedz
@akaisterne: Z takimi prymitywami trzeba krótko, i tylko zasada "pięknym za nadobne" działa. U Janusza u którego kiedyś pracowałem była menadżerka której praktycznie nikt nie lubił(i ona też nie lubiła niemal nikogo), bo ciągle #!$%@?ła się rzucając jakieś głupie teksty mające dokuczyć czy kogoś poniżyć, sugerowała między słowami kradzieże itp. no generalnie chamówa straszna. Jednakże były 2 wyjątki, ja i jeszcze jeden koleś, my jako jedyni jej odpyskowaliśmy, i to zawsze
  • Odpowiedz