Wpis z mikrobloga

Jedno z przyczyn mojego skończenia w przegrywie myślę że było to jak rodzice komentowali moje zachowanie. Zawsze jak próbowałem coś robić, byłem wyśmiewany i komentowany po co to robię że marnuje czas, że to nie przynosi pieniędzy. Zawszę każda rzecz której się podejmowałem kończyła się ich komentowaniem i traciłem zapał odkąd pamiętam już od samej podstawówki. Podejmowałem się jakiegoś sportu, bo podobało mi się to, a to jak oni zaczynali gadać i mówić jakie to głupie i bezsensu wchodziło mi jakoś do głowy i totalnie traciłem motywację i porzucałem to, i tak się często sytuacje toczyły w moim życiu z wszystkim, opierały się na tym jak zaczynali komentować. Nie wiem czy kiedykolwiek znajdę w sobie jakąś siłę która sprawi że nie będą na mnie już działać ich słowa. Wiem jedynie, że pierwszy raz w życiu swoim od 3 miesięcy robie coś co chce i pierwszy raz w życiu ciągnę to najdłużej ze wszystkiego. Może dlatego że jeszcze nie zauważyli i nie zaczęli mi komentować. Nie wiem, ale przykro się robi czasem, jak sobie myślę ile bym miał już czasu za sobą i umiejętności gdybym nie przestawał.

Pomijając jakieś sporty to we wszystkim tak to jakoś było że nawet jak szedłem na jakieś studia czy szkoły to śmiali się i obstawiali że zrezygnuje za ileś tam dni i se nie poradzę.

Kiedyś byłem u psychiatry z rodzicami, to jakiś psychiatra powiedział ojcu żeby nic mi nie gadał w ten sposób, to tam się jedynie pokłócili że nie będzie mówić jak ma wychowywać mnie i na tylu się skończyły wizyty u lekarzy.
#przegryw
  • Odpowiedz