@ShowBiz: bo komu się by chciało jechać kawał za miasto po kilo malin i spalić kupę paliwa które przekroczy ewentualny zysk, sam powinieneś kupić jakąś furgonetkę/busa i sprzedawać np przy drodze albo lepiej na targowisku w mieście
@ShowBiz: jakie okolice? U mnie były po 5zł. Było mnóstwo chętnych, więc baba podniosła na 8. To ludzie zrezygnowali i wróciła znów na 5. W jednym tygodniu przywiozła 750kg. Tylko były okropnie kwaśne jak na maliny.
@darek-jg: rozwiązaniem byłyby spółdzielnie rolnicze. Wtedy każdy ze spółdzielni jechałby raz na 2 tygodnie na targ. Każdy daje swój towar do sprzedania. A potem zmiana. Następnego dnia inny. 1 dzień to da się wygodpodarować.
@siodemkaxx: zrozumienie tekstu. W spółdzielni codziennie ktoś inny jedzie. Kolejno. Raz Ty, raz twój sąsiad. Jeden dzień na dwa tygodnie ogarniesz. Zbierasz codziennie i codziennie sprzedaż, ale inna osoba jedzie na targ.
@Rasteris spółdzielnia sprzedaje hurtowo ilosci tirowe, wtedy ma sens, a nie że kazdy członek innego dnia jedzie na targ... w polsce nie ma kultury kupowania na targu czy u rolnika, ludzie wolą kupic #!$%@? jakosci w markecie, aby taniej
@siodemkaxx: ale spółdzielnia może dogadać się że sprzedawcami na bazarku, masz znacznie więcej mozliwości i też inna pozycję w skupie w czasie rozmów. Spółdzielnia może robić rzeczy, które nie są możliwe dla indywidualnego lub nieopłacalne.
@Rasteris ja wiem jak funkcjonuje spoldzielnia bo jestem rolnikiem, znam tez członków i prezesów roznych spółdzielni i grup, wam sie tylko wydaje ze to takie proste, handel detaliczny przejely markety, a przetwórstwo zagraniczne korporacje i #!$%@? tam ma do gadania i indywidualny i spółdzielnia
w polsce nie ma kultury kupowania na targu czy u rolnika, ludzie wolą kupic #!$%@? jakosci w markecie, aby taniej
@siodemkaxx: nie zgodzę się z tym. W mojej okolicy, praktycznie w każdym dniu tygodnia, jest gdzieś targ. Jeszcze kilkanaście lat temu, było mnóstwo ludzi. Ale wiesz jaki jest problem? Większość to zwykli sprzedawcy, więc praktycznie jest to samo co w markecie i drożej. Jest kilku sprzedawców, którzy są sezonowo i oni
@brakslow: bo rolnicy nie mają czasu na handel... na handel mają czas działkowcy i emeryci, rolnik ma czas na hurtowy handel, a nie na detalowanie, bo wolą iść do marketu, kupić gówno aby było taniej
@brakslow nie, nie jest to samo, w markecie masz obecnie w wiekszosci 2 klase greckiej truskawki po 10zl, a nasza tunelowa w hurcie jest po 20zl za kg, taka jest różnica
@ShowBiz: sam sprzedawaj. Towar, którego danego dnia nie sprzedasz zamrażaj i później oferuj mrożone. Jestem pod wielkim wrażeniem jak ci wszyscy plantatorzy nie potrafią sobie ogarnąć zbytu i liczą tylko na punkty skupu. Sami dają się ruchać. Wkładają w to najwięcej pracy, a zarabiają najmniej na tym biznesie. Zgadaj się z kilkoma podobnymi rolnikami/plantatorami i załóżcie spółdzielnie. Ewentualnie zatrudnij syna/córkę/zięcia/wnuka/sąsiada/szwagra/znajomego/kogokolwiek bezrobotnego i sam sprzedawaj swoje towar pod biedronkami czy na innym
Mirki, macie w życiu osoby, których nie możecie zapomnieć pomimo upływu wielu lat? Chodzi mi o jakieś platoniczne miłości, obiekty westchnień. Ja do tej pory nie mogę sobie z tym poradzić, nawet zajęcie się czymś nie pomaga
#ogrod #ogrodnictwo #sadownictwo #rolnictwo
źródło: DSC_0036
Pobierz"zboze techniczne" to będą "maliny technicze"
przykro mi
@darek-jg: Nie taki znowu kawał, mieszkam 5km od granic miasta wojewódzkiego, komunikacja miejska do mnie dojeżdża.
@Rasteris: co ty #!$%@? typie xD maliny rwie sie codziennie a ty mówisz że każda spółdzielnia raz na 2 tygodnie xD
@siodemkaxx: nie zgodzę się z tym. W mojej okolicy, praktycznie w każdym dniu tygodnia, jest gdzieś targ. Jeszcze kilkanaście lat temu, było mnóstwo ludzi. Ale wiesz jaki jest problem? Większość to zwykli sprzedawcy, więc praktycznie jest to samo co w markecie i drożej. Jest kilku sprzedawców, którzy są sezonowo i oni
Jestem pod wielkim wrażeniem jak ci wszyscy plantatorzy nie potrafią sobie ogarnąć zbytu i liczą tylko na punkty skupu. Sami dają się ruchać. Wkładają w to najwięcej pracy, a zarabiają najmniej na tym biznesie. Zgadaj się z kilkoma podobnymi rolnikami/plantatorami i załóżcie spółdzielnie. Ewentualnie zatrudnij syna/córkę/zięcia/wnuka/sąsiada/szwagra/znajomego/kogokolwiek bezrobotnego i sam sprzedawaj swoje towar pod biedronkami czy na innym