Wpis z mikrobloga

Przypomniało mi się takie coolstory z zeszłego roku jeszcze. Było to jakoś w listopadzie chociaż ręki uciąć nie dam, ważne że było ze 3 cm śniegu i poniżej zera owej nocy. Siedzieliśmy sobie z chłopakami przy kolejnej flaszeczce, ale w miarę trzeźwi wszyscy. Przenieśliśmy się do kuchni, jeden z nas umył centralnie wszystko co się dało. Nawet wyrwał mi z ręki słoik z wodą po kiszonych ogórkach żeby umyć. Wtedy tak mi się zebrało żeby śmieci iść wyrzucić, bo jakoś tak głupio że wszystko zrobił. Była godzina ok. 3 w nocy. Wychodzimy z bloku i leży sobie jakiś facet po drugiej stronie ulicy, ale nic idziemy dalej może naebaju i zaraz się otrzepie. Wracamy za 2 minuty a koleś dalej leży. Podchodzimy do niego a on majga kulą po tym śniegu i zebrać się nie może. Czuć że nawalony konkretnie, zresztą treść żołądka na kurtce też na to wskazywała. No nic trzeba kolesiowi jakoś pomóc bo może zejść na mrozie, a patrzeć na to z okna nie będziemy. Stawiamy go na nogi a jedna z nich wygina się we wszystkie strony, a nie jak naturalnie przód/tył. Próbuje dopytać gdzie mieszka, co tu robi. Nie wiem czy był w szoku czy przez alkohol ale mówił słowami kluczami, bardzo szybko je powtarzając. Doszedłem do tego że mieszka w noclegowni i uciekł żeby się napić, zapewniał mnie że jest ubezpieczony. Był mi bardzo wdzięczny, że wezwałem karetkę. Słowa "dobry chłopak" powtórzył może ze 100 razy. W oczekiwaniu na ową pomoc próbował mi opowiadać jakieś niestworzone historie gdzie był, ale mało co go słuchałem patrzyłem tylko żeby się nie ubrudzić wymiocinami. Nagle mu się coś odwidziało i mówi, że jednak idzie do domu, nie czeka. Mówię spoko puściłem jego kurtkę. zrobił krok i bęc głową o krawężnik. Nie było mi do śmiechu już, położyłem go na masce biemdablju z nadzieją że ją ubrudzi i ładnie przymarznie to na rano temu łysemu burakowi z pod 15. Tak też się stało, podjechało pogotowie, zobaczyli te zwłoki. Kobieta uchyliła okno i nawala na niego, że brudny, pijany i pewnie kulą żebra na alko. Trochę mi głupio i zimno bo wyszedłem jak stałem, ale nic nagle te przesuwane drzwi z boku się otwierają i sanitariusz się go pyta "Potrzbuje pan pomocy zespołu medycznego?" typek chwile się zastanawia i wypalił nie. Trzasnął drzwiami i do odjeżdżania, puściłem kolejny raz kalekę i krzyczę że to będzie tak leżeć do rana jak z nim nic nie zrobią. Mówią spoko, przez radyjko wezwali niebieskich, położyłem kolesia tak żeby nie spadł i mówię do chłopaków lecimy na mieszkanie bo z nimi nic nie wiadomo i może nas jeszcze wezmą bo nawaleni jesteśmy z lekka. Za kilka chwil z okna mieszkania widzimy jak podjeżdża lodówa, biorą typa we dwóch za fraki i na pakę jak pudełko. Nie wiem co z nim zrobili ale nogi na pewno nie naprawili. Koniec końców zobaczyłem że wysypał mi się telefon, roma i konfigurację zakończyłem koło 7.

TL;DR

#coolstory #truestory #bojowkaandroid #tldr
  • 1