Wpis z mikrobloga

W środę wracając z pracy, gdy biegłem na autobus, zgubiłem lewą rękawiczkę i słuchawki. Najwidoczniej wypadły z jedej kieszeni kurtki gdy biegłem. No szkoda. We czwartek z rana wychodząc do pracy, wziąłem prawą rękawiczkę z nadzieją, że może odnajdę lewą gdzieś po drodze. Los jednak miał inne plany, i idąc na przystanek do pracy zgubiłem też prawą i tak zostałem bez rękawiczek. Jednak tego samego dnia wracając z pracy odnalazłem pierwotnie zgubioną rękawiczkę=D. Liczyłem, że znajdę też słuchawki, ale to dobro, które ludzie szybciej podniosą z ziemi, niż 1 rękawiczkę. I tak zostałem z 1 zgubiono-odnalezioną rękawiczkę i 1 zgubioną. Jakby tego było mało, idąc dziś na przystanek znalazłem moją rękawiczkę, którą ktoś podniósł, położył na takim betonowym słupku i przykrył kamieniem, aby wiatr jej nie zwiał. Niby zwykłe 2 materiałowe rękawiczki za 30zł, a dały temat do rozmyśleń na całe 10min drogi do/z pracy.
#pracbaza #oswiadczenie
  • 4
  • Odpowiedz
Akurat mieszkam w Białymstoku i nie było pogody do rękawiczek :) No, ale nie to żebym się czepiał. Każdy ubiera co chce. Pozdro
  • Odpowiedz