Wpis z mikrobloga

Kiedyś sobie piłem z ziomkiem - pełna kultura, wypiliśmy po dwa piwa, ale zdecydowaliśmy sobie zakupić kolejne dwa. W okolicy, w której się znajdowaliśmy, nie byliśmy pewni, czy obowiązuje zakaz kupna alkoholu po godzinie 22, więc weszliśmy do Żabki i zapytaliśmy się Pani kasjerki, czy damy radę kupić jeszcze alkohol.

Co na to kasjerka? Kasjerka się uśmiechnęła, ale powiedziała, że niestety już jest za późno - podziękowaliśmy Pani za tę informację i zaczęliśmy kierować się do wyjścia.

I wtedy pojawił się starszy od nas chłop (około 45/50 lat) - na pierwszy rzut oka wydawał się być właśnie taki lekko oderwany od rzeczywistości, gdy stał w kolejce, ale to może takie stwierdzenie już po fakcie. I co? I zaczął się pluć, że "przez takich ludzi, jak my, to Polska wygląda, jak wygląda i jak to Polacy, muszą się #!$%@?ć w trzy dupy, bo by nie przeżyli". Zaczął też coś gadać, że w takiej Norwegii, to się alkoholu już nawet po 18 nie kupi i tak dalej. No chłop dosłownie z mordą do nas wyskoczył i ja mu się dziwię, że się nie bał, czy coś. xD

I teraz pytanie - kto jest Waszym zdaniem większym problemem? My, którzy chcieliśmy kupić o 22:15 jeszcze po dwa piwa, czy ten chłop, który zaczął obrażać nikomu nieprzeszkadzających chłopaków?

Ja, jak widzę te komentarze, popierające zakaz sprzedaży alkoholu, to bez kitu, widzę takiego oderwanego od zasad społecznych lumpa.

#alkohol #zakazhandlu
  • 5
  • Odpowiedz
@n1c3: Wy

A tak poważnie to na takich Was tej samej nocy przypada 5, którzy lecą do sklepu bo się wódka kończy. Mięli dziś nie pić ale jakoś tak wyszło...
  • Odpowiedz