Wpis z mikrobloga

Mój dziadek(65lvl) zaprzecza ludobójstwu w Rwandzie. Nie mam pojęcia dlaczego. Mieszkamy w Łodzi, nie mamy żadnych powiązań z Rwandą, a on ogólnie nie jest zwolennikiem spisków. Nigdy nie był w Rwandzie ani nie spotkał Rwandyjczyka(i chyba nigdy nie rozmawiał z murzynem), ale w swoim domu ma strony dokumentów "udowadniających mistyfikację", takie jak pełny scenariusz filmu Hotel Rwanda z kilkoma przypadkowymi literami z podkreślonych słów pokazujących tajne wiadomości od reżysera. Twierdzi, że Paul Kagame nie istnieje i że "każde zdjęcie ciał" znajduje się wyraźnie w Burundi, a na dowód tego ma ogromne wydruki zdjęć lotniczych Burundi. Nie jest pewien, co ma przeciwko Rwandzie, ale jeśli mu o tym powiem, to nazywa mnie psem Tutsi.
  • 5
  • Odpowiedz