Wpis z mikrobloga

#bogjestpraktyczny

Sporo tego dzisiaj, ale jeszcze jedna wzmianka na dzisiaj, mianowicie:

Wczoraj sobie leze na lozku, dzieci sie kapia, z zona Malgorzata rozpoczyna sie dyskusja na tematy mieszkania naszego - wtem mowie: "To do Wielunia sie przeprowadzimy", zona na to: "To juz nic nie bedziesz robil!!! Po moim trupie!!!"
Generalnie od lat mnie poniza i przesladuje, atakuje, czasami bije - mysle sobie, kochana, po cienkim lodzie chodzisz (to haslo "po moim trupie" tak mi utkwilo w pamieci)

WTEM: jak to sie odbywa, ja wyciagam prawa reke i z dloni robie symbol Chrystusa, tak palec wskazujacy i srodkowy splecione i serdeczny z kciukiem w kolko, maly lekko odgiety, wtem: po prawej kolo lozka jakis duch musial byc, bo niebieska plamka sie pojawila, taka wyrazna, duza

Ja do zony: "O, a kto to?"

Ta widze bardziej wkurzona, ale zmieszana. No nic, tak tez bywa.

Tak sie zastanawiam, czy ten duch to mnie przesladuje z zona, czy wlasnie mi pomaga i mnie strzeze, hmmm.

Malgorzata ma braki duze tez w edukacji, bo kiedys wczesinej mnie atakowala, to tez jej ten znak z dloni fuuuuuu przed twarz, a ta do mnie: "Co mi tu te twoje szatanskie znaki robisz!?"

Czyli jest atak z jej strony, a nie pomyslala, co to za znak.

Generalnie: jak tak o tym mysle, to w znakach niebia jest taka dziwna zlozonosc, jakby takie skomplikowanie wielopoziomowe, a jak jeszcze zajmowalem sie diabolizmem, to tam takie znaczki sa prostsze, nie tak "krotne", ciekawe i dziwne...

Sebastian z Kosmosu