Wpis z mikrobloga

Problem wielu ludzi i tej pseudodebaty (Mazurek to prowadzi jak swoje poranne wywiady, żeby więcej było szumu niż rzetelnych informacji) polega na tym, że ludzi się nie edukuje, nie tłumaczy im się podstaw, a oni na co dzień słuchają bajkopisarzy jak Jaki i wychodzi im jakiś karykaturalny obraz sytuacji, który budzi ich emocje i gniew. Pani profesor próbowała wytłumaczyć czym jest np. ETS, ale oczywiście została zakrzyczana przez chama Jakiego, a zrozumienie tego jest niejako fundamentem dalszej dyskusji.

ETS nie jest wymysłem z powietrza, "bo tak", tylko mechanizmem urynkowienia kosztów zewnętrznych (m.in. środowiskowych). To jest dosyć proste w gruncie rzeczy - zanieczyszczasz - płacisz, płacisz - starasz się mniej zanieczyszczać, zmodernizować produkcję w kierunku mniej emisyjnym. Nie każde zjawisko ekonomiczne da się sprowadzić do tego, że i tak każdy będzie się zachowywał ekologicznie, bo to korzyść dla niego - tak jak Pan Rolnik mówił, że on np. dobiera ilość nawozów bo ten jest drogi. Co prawda nie każdy rolnik tak robi (a później płacz, ale to że z rozumiem im nie po drodze to już coraz więcej ludzi widzi). Natomiast nie ze wszystkim tak jest i dotyczy to np. emisji. Wyobraźcie sobie, że macie dom obok przedsiębiorcy. Przedsiębiorca na swojej działce składuje odpady - sterty śmieci, które gniją, śmierdzą, co jakiś czas je podpali żeby się ich pozbyć, a wtedy wy wdychacie przez miesiąc rakotwórczy syf, elewacje Waszych domów ciemnieją, a roślinność zdycha. Później sobie jeszcze zjecie smacznego pomidorka z własnego ogródka wychodowanego na kadmie. Przedsiębiorca sam na działce nie mieszka, kupił sobie dom na Mazurach w okolicy jakiegoś parku narodowego, żeby mieć czyste powietrze. Jego konkurent na rynku jest bardziej odpowiedzialny i zarządza odpadami w sposób zrównoważony - zainwestował w nowe, mniej emisyjne technologie, składuje odpady w przeznaczonych do tego miejscach płaci za ich transport, płaci za utylizację itd. W rezultacie jest po prostu w plecy. Nic oprócz moralności nie stymuluje go do odpowiedzialności.

Powiecie, no ale co z tego, niech też śmieci, przecież nie musi ponosić tego kosztu. Otóż moi drodzy tymi frajerami, którzy ponoszą koszty, jesteście Wy xD To Wy wdychacie syf i chodzicie do lekarza. Raz to jest zapalenie gardła, ale innym razem może być rak. To Wasze domy wyglądają jak gówno. To Wy nie możecie wyjść na spacer po ulicy. To Wasza działka i dom traci na wartości, a Wy marzycie żeby #!$%@?ć z tego Nowonorylska, to Wasze dzieci będą chorować na astmę, to Wasze żony będą tracić ciąże. To wszystko to są koszty, które ktoś ostatecznie płaci, które są większe niż koszt "oszczędności" (nieśmiecenia) i których można unikać. Przedsiębiorca oszczędza rocznie 500 tys., a generuje straty na poziomie 2 milionów. On tego nie płaci, więc dla nie deal jest jasny. Jak dołożyć do tego transport samochodowy to można jeszcze kalkulować koszty hałasu (Wam się wydaje, że nie przeszkadza, a później leczycie się u psychiatry), kongestii (im więcej samochodów na ulicach, tym większe korki, tym więcej czasu tracicie na dojazd do domu, albo dłużej trwają dostawy w gospodarce, wypadkowości (przy większym ruchu łatwiej o wypadki, to koszty leczenia, rent, to szerokie koszty związane ze śmiercią - utrata potencjału). No ale śmiało - po co jakieś "sztuczne" normy EURO, niech bardziej opłaca się wozić gruzami. Janusz więcej zarobi jak nie zapłaci złodziejskiego podatku, za to Wy dostaniecie Alzheimera albo Wasze dziecko raka mózgu. Oczywiście każdy uważa, że go to nie dotyczy. Czasami może i czują rześki oddech spaliną zatykającą płuca, ale to chwilowe i kto by się tam przejmował.

Gospodarka jest pełna kosztów, które ponosi społeczeństwo, a nie przedsiębiorca. Nie ma tu żadnego komunizmu i żadnego lewactwa tylko trzeźwe spojrzenie na rzeczywistość.

#kanalzero
  • 5
  • Odpowiedz
@kishibashi Sam bym tego lepiej nie ujął. Natomiast problem z ETS i jego zrozumieniem jest taki, że żeby zrozumieć sens jego istnienia trzeba ze sobą połączyć więcej niż dwie kropki a chłopskorozumowym Mariuszom na kanale nie przychodzi to łatwo, jest wręcz niemożliwe. Nie oglądałem tego jeszcze, ale dobrze by było gdyby Mazurek lub Stanowski wyjaśnili sens istnienia ETS i jego wpływu na naszą jakość życia, bo prości ludzie mają wyobrażenie jakiegoś lewackiego
  • Odpowiedz
@kishibashi jeszcze wczoraj uśmiechnięci narzekali, że Mazurek NIE prowadzi debat jak swoich audycji, a dzisiaj uśmiechnięty już jest niezadowolony, bo sytuacja zmieniła się o 180 stopni.
Typowe
  • Odpowiedz
@kishibashi: Ogólny problem ze społeczeństwem jest taki, że bardzo duży procent ludzi myśli prostolinijnie, płytko, nieperspektywicznie. Trochę jak debile. Często nawet tłumacząc ludziom pewne zależności i tak będą oni trzymać się swojej tępej narracji - bo tak jest dla ich mózgów prościej.
Osoby zarządzające o tym wiedzą, choć nie mogą tego przyznawać głośno, bo byłoby jakże wielkie oburzenie. Czasami niestety ludziom trzeba coś narzucić. Oczywiście należy tłumaczyć, wyjaśniać, ale niestety... zawsze
  • Odpowiedz
@kishibashi Tak mi się w ogóle przypomniało... Przecież mają w teamie Tomasza Rożka. Stworzył świetne materiały na temat ETS i nie tylko, na swoim kanale. Dlaczego jego nie zaangażowali w debatę?
  • Odpowiedz