Wpis z mikrobloga

Harry Kane powinien być książkową definicją #przegryw. Gość tyle lat jest napastnikiem nr 1 w najlepszej lidze świata i zdobywa w niej regularnie około 30 bramek w każdym sezonie. Jednak marnuje się w Tottenhamie, który wyżej niż TOP 4 nie wskoczy i na wygranie LM jest zdecydowanie za słaby. Przez co gość mimo genialnych indywidualnych statystyk nie ma żadnego trofeum drużynowego. Będąc blisko 30-tki Harry postanawia przejść do jednego z najsilniejszych klubów na świecie, 6-krotnego tryumfatora LM, 33-krotnego Mistrza Niemiec, w ostatnim czasie nieprzerwanie zdobywającego tytuł od 11 lat. Klub ma taką siłę piłkarzy, że wydaje się, że jak dołączy do nich napastnik klasy światowej, to będą bić się o tytuł w LM. A już na pewno machną sobie lekko Mistrza Niemiec i facet w wieku 30 lat wreszcie doczeka się jakiegoś poważnego tytułu z drużyną.

Ni chuya. Mimo strzelonych przez niego 32 goli do tej pory, Bayern pierwszy raz od 2012 roku nie zdobędzie tytułu Bundesligi. Przy obecnej grze jaką prezentują nawet jeśli siłą woli i mobilizacji przejdą Aresnal w 1/4 finału LM, to nie ma opcji, że w 1/2 finału nie wyłożą się na City albo Realu Madryt. Za kadencji Tuchela ten zespół jest rozbity od środka i bije anty-rekordy. Klątwa Kane'a nadal trwa. Zdobędzie kolejny indywidualny tytuł króla strzelców w nowej lidze, ale drużynowo Bayern pierwszy raz od ponad dekady leży na wszystkich trzech frontach (LM, Mistrzostwo Niemiec, Puchar Niemiec).

#przegryw #pilkanozna #bayernmonachium #mecz #bundesliga
  • 1