Wpis z mikrobloga

Przeczytałam ksiażkę Zulczyka " Ślepnąc od świateł". To jest potworne gówno.Chwilami opisy to grafomania. Zresztą 3/4 książki to opisy i pseudofilozoficzne bzdury.
#ksiazki #serial
  • 14
  • Odpowiedz
@Ana77 mnie najbardziej różniło że po każdym zdaniu w dialogu było napisane kto to powiedział. Dialogi wyglądają tak
- cześć- powiedział Mirek
-cześć- odpowiedziała mirabelka
-gdzie idziesz- powiedział Mirek
-do domu- powiedziała mirabelka
-ok- powiedział Mirek
Tak jakby czytelnik mogl się zgubić w dialogu dwóch osób. Jak to zauważyłem to nie mogłem się skupić tak parzyło
  • Odpowiedz
  • 1
@Precypitat: Ja generalnie czytam reportaże, historia,polityka itd. Przy tej książce mogłam się odmózdżyć. A moje zdanie jest takie, że bez wyrzutów sumienia można użyc jej jako podpałki do pieca.

@WeunianyTrampek najlepsze są te porównia z dupy, nie wiem czy wiesz o co chodzi. Wyglądał jak....i tu cała paleta kretyńskich porównań.
Albo np. Po twarzy ciekły jej bezgłośnie łzy.
  • Odpowiedz
@Ana77: jak chcesz się tak naprawdę, naprawdę srogo odmóżdżyć, to polecam Mroza. Czytałem jedną jego książkę - "Nieodnaleziona". To Ci się dopiero spodoba ( ͡° ͜ʖ ͡°)

  • Odpowiedz
  • 1
@Precypitat: Nie mam odwagi. Wiem, że produkuje masowo książki i jedna jest gorsza od drugiej. Nie wiem czy ktos jest wstanie sie ich doliczyć i czy czytelnicy nadązają..
  • Odpowiedz
@Ana77: Dokładnie, zgadzam się w stu procentach. Kogo nie zapytasz to zajebista książka co ty #!$%@?. Sama historia jest dobra, ale gdyby #!$%@?ć te opisy postaci, bezsensowne sny, które nic nie wnoszą albo grafomańskie opisy np. seksu jakby to pisał jakiś napalony pietnastolatek. Wtedy ta książka miała by 100 stron a nie ponad 300.
  • Odpowiedz