Wpis z mikrobloga

Należałoby spojrzeć na obecną sytuację jeszcze szerzej, niż jest to obecnie branie pod uwagę. Gra jest jeszcze większa, niż komukolwiek się wydaje. Jest to gra o wszystko.. Jeśli przyjąć założenie, które wysnułem tutaj: https://wykop.pl/wpis/75517161/uwaga-dlugi-wpis-by-pojac-dlaczego-na-swiecie-dzie należałoby się zastanowić co dalej... Co po sprowadzeniu do parteru, tych, którzy przegrają. W skrócie, w owym wpisie wysnuta jest teza, że zarówno Chiny, Rosja jak i ich przybudówki, rozpętują piekło na świecie, bo wiedzą, że za kilkanaście lat, przestaną się liczyć z powodu narastających problemów gospodarczych, demograficznych i społecznych. To ich ostatni moment, by rzucić wyzwanie potędze USA.

Konflikt na ten dzień jest nieunikniony. Niekoniecznie w tym roku, lecza za kilka lat. Jak by on przebiegał? Chiny na Tajwan, Korea Północna na Południową, Iran na Izrael, Rosja na Europę. Wysnuta teoria bazująca na stanie armii przeciwnych frontów, zakłada wygraną NATO i krajów zaprzyjaźnionych. Tak wedle mnie będzie na 85%.

Chińska papierowa armia z wodą zamiast paliwa, krzywymi lufami, zepsutymi już z fabryki okrętami, poradziecką technologią, wieloma bardzo delikatnymi punktami oraz otoczone przez kraje, które ich nienawidzą, zostałyby rozjechane ze wszystkich stron w przeciągu tygodnia-dwóch. Nawet te kilka mln ludzi nic im nie da przeciwko nowoczesnym armiom dookoła czy dominacji floty us na Pacyfiku. Nie wspominam o Japonii, Indiach czy innych okolicznych bardzo silnych armiach. Wszędzie dookoła bazy Amerykanów, wszędzie wrogowie. Plus odrodzone bunty społeczne, które strawiłyby ten kraj od środka.

Rosyjska zapijaczona horda, bo nazywać to armią to grzech, biedni Buriaci czy inne ludy z głębokich obszarów Rosji, technologia z lat 80, jak nie dawniejsza, złomiaste samoloty, które same spadają, rakiety latające na oślep, przestarzała flota słabsza niż Brytyjska czy Japońska. Nic im nie da masowa produkcja pocisków czy złomiastych czołgów. NATO Wlatuje lotnictwem, zagłusza ich archaiczne systemy i zaczyna się rzeźnia. Potem czyszczenie na ziemi, strategia, która zakłada oszczędzenie życia jak największej ilości natowskich żołnierzy. To nie szturmy mięsne rodem z 19 wieku, tylko prawdziwa taktyka na miarę czasów współczesnych. Z atomówkami, tu byłby problem, nie mamy wystarczającej ilości systemów przechwytujących, by ochronić Europę. Pozostaje wierzyć w cudowną technologię z czarnego budżetu US, i zabawki latające po orbicie, które oficjalnie nie istnieją. Warto zaznaczyć, że Rosja to głównie 2 miasta, Moskwa i Petersburg, wiecie co mam na myśli..

Iran, Izrael? Cóż, skończy się to anihilacją obu tych państw wzajemnie, i na tym można skończyć.

Ale co dalej? Co po wielkiej wojnie, co po największym konflikcie w historii świata? To odważne pytania, ale już dziś można mgliście dać na nie odpowiedzi. W wojnie zginęłoby zapewne około 2, 3 mld ludzi. Możliwe, że kolejny 1 mld z powodu głodu/skażenia/itd. Odważna teza zakłada śmierć 4 mld ludzi. Głównie na terenie Azji oraz Afryki. Świat po wojnie byłby światem jednobiegunowym. USA i reszta zwycięzców nauczona na błędach z 2 wojen światowych nie pozwoliłyby się już więcej odradzać Rosji, Chinom czy innym totalitarnym systemom. W grę zapewne wchodziłyby rządy marionetkowe/okupacyjne. Przejęte zostałyby niewyobrażalne zasoby naturalne. Świat jednobiegunowy byłby na modłę USA czy Europy. Nie byłoby konfliktów, bo interes byłby wspólny.

Świat zapewne ekonomicznie zostałby podzielony na strefy, z różnymi walutami zależnymi od "głównej", podobnie z bankami centralnymi. Jest też opcja CBDC i globalny system cyfrowy istniejący obok zwykłej papierowej waluty. (przygotowania pod to trwają już od dawna). Byłby podział na Pewne autonomie wedle kultury populacji, języka itd. Zapewne ONZ zastąpiono by czymś w rodzaju nowej ligi narodów. Postawiono by na całkowitą globalizację. Wymiana handlowa między regionami odbywałaby się na zdrowej rywalizacji o klientów, czyli podatników. Przemysł wróciłby do rodzimych ziem, z powodu zniszczeń w Azji. Porządku po wojnie pilnowałyby "pokojowe" wojska zwycięzców aż do całkowitej stabilizacji podległych ziem. Świat po tej masakrze wszedłby w nowy okres, niczym nieograniczonego rozwoju, bez konfliktów, bez chorych systemów, ludzkość zjednoczona mogłaby sięgać gwiazd i współpracować.

Teoria jednej wielkiej globalnej wioski na modłę Amerykańsko-Europejską. To byłby pozytyw ewentualnej wojny światowej, przetasowanie wszystkiego i postawienie na nowo, na lepszych warunkach. Ta wojna byłaby ostatnią. Oczywiście ten cały scenariusz jest możliwy tylko w przypadku gdyby cały świat nie został zanihilowany w wojnie nuklearnej. Prawdopodobieństwo takiej jest małe, USA od lat posiada bardzo skuteczne technologie przechwytywania rakiet oraz zapewne rzeczy, o których sam kongres nie wie... ich terytorium czy terytorium niektórych sojuszników zostałyby nietknięte. Jedno jest pewne, to co się zaczęło 2 lata temu, jest początkiem gry o wszystko, ten kto w nią wygra, posiądzie świat.

#wojna #usa #ukraina #rosja #chiny
Van-der-Ledre - Należałoby spojrzeć na obecną sytuację jeszcze szerzej, niż jest to o...

źródło: sdsd

Pobierz
  • 8
  • Odpowiedz