Wpis z mikrobloga

@mike78 nie choduje się ich w domostwach, bo są dzikie i ciężko zapewnić/odtworzyć im odpowiedni klimat. W dodatku, udomowienie takiego kotka kończy się panicznym lękiem związanym z nieprzystowaniem do naturalnego środowiska (m. in. brak możliwości polowania, zła temperatura, brak otwartej przestrzenj) i przedwczesną śmiercią. Dlatego też właściciele zoo nie więżą tych wspaniałych myśliwych z niezwykle wyczulonymi zmysłami
@NotYetDefined: Dzięki za odpowiedź. Tak właśnie przypuszczałem. Koty są tak naprawdę i tak na wpół-udomowione, potrzebują sporo niezależności, a co dopiero takie rasy jak ta. Tylko błagam, nie pisz już więcej czasownika "Hodować" przez CH. Pozdrawiam.
@mike78 kwestia zmęczenia. jeśli chodzi o ortografie, to zawsze byłem orłem. W sumie to całkiem dziwne, bo pierwszy raz w życiu ktoś poza belferą zwraca mi uwagę na błąd, po setkach razy, w których to ja poprawiałem kogoś xD
@NotYetDefined: Nie przejmuj się, mnie również się zdarza. Piszę coś, publikuję (np. tutaj) a potem w łeb się walę sam czytając: nie może być... No zdarza się, luz, errare humanum est.
@NotYetDefined: w ZOO w Gdańsku są. Problemem jest też ich dość samotnicza natura i poza rasą pakistańską ściślej nocny tryb życia. A z opisu wynika, że mają jeszcze silniejszy instynkt polowania niż dachowce. Polują na wszystko co da się zjeść. Całkowity oportunizm. Ale żyjąc na pustynię nie można wybrzydzać.
Ciekawostka jest, że mają największy narząd słuchu wśród kotowatych w stosunku do masy ciała. Nie tylko same uszy, ale tez wewnętrzne ucho.