Wpis z mikrobloga

@pearl_jamik: bo mają napisane w Biblii żeby głosić, niezależnie czy ich ktoś słucha, czy nie. W niektórych krajach metoda ta jest bardziej skuteczna, w niektórych mniej, moi rodzice na przykład właśnie przez to wstąpili do sekty 30 lat temu. I dodatkowo to co napisał zielonka w pierwszym komentarzu, statystyki muszą się zgadzać, żeby potem móc się nimi przechwalać, twierdząc jednocześnie, że nikt tyle czasu nie spędza na służbie dla Boga co
@pearl_jamik chodzi o budowanie wspólnoty poprzez tworzenie podziału my - oni. Łażą po domach i nagabują ludzi, powodują często negatywne reakcje i utwierdzają się w tym, że "niewierni" są źli, są im nieprzychylni, ich starsi mają rację.
@pearl_jamik to naturalne, że katolicy deprecjonują konkurencję. Jak dla mnie to różnica między zorganizowanymi religiami i sektmi jest jedynie w skali. Zresztą w samym KK jest sporo mniejszych wspólnot, które śmiało można nazwać sektami. Niektóre jak np. Natankowcy się oddzielają od Macierzy i funkcjonują osobno