Wpis z mikrobloga

Ale miałem #!$%@? #sen.
Otóż mam jedną córkę, teraz się zatrudniłem w dużym korpo. Śniło mi się, że w korpo mieli akcję adopcyjną, trzeba tylko podpisać papierek i koniec, nie ma zmiłuj, dostaje się dziecko do adopcji. Więc ja, chcąc zrobić coś dobrego dla świata, podpisałem.

Przychodzę do domu, a żona mi mówi, że jest w ciąży, a potem czytam umowę adopcyjną i dowiaduję się, że dziecko może być z Afryki.

Koszmar.