Aktywne Wpisy
Nyapi +32
Hejka, jedliście makaron z truskawkami? Rozmawiałam z randomami z północy Polski i powiedzieli że nigdy w życiu nie jedli makaronu z truskawkami i że to musi być jakieś danie regionalne a byłam przekonana, że to danie popularne w całej Polsce i teraz nie wiem
mirko_anonim +431
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Słuchajcie co się wczoraj odwaliło. Jechałem po tuje do ogrodu, ale utknąłem w korku, a było blisko do zamknięcia sklepu ogrodniczego. Dzwonię do gościa i pytam czy może mi wystawić 10 tuj pod bramę, a ja mu teraz przeleję pieniądze na konto i przyjadę je odebrać. On mówi, że spoko, ale jak ktoś ukradnie to on nie bierze odpowiedzialności, zgodziłem się bo to chwila, jadę tam, patrzę tuj nie
Słuchajcie co się wczoraj odwaliło. Jechałem po tuje do ogrodu, ale utknąłem w korku, a było blisko do zamknięcia sklepu ogrodniczego. Dzwonię do gościa i pytam czy może mi wystawić 10 tuj pod bramę, a ja mu teraz przeleję pieniądze na konto i przyjadę je odebrać. On mówi, że spoko, ale jak ktoś ukradnie to on nie bierze odpowiedzialności, zgodziłem się bo to chwila, jadę tam, patrzę tuj nie
Nawet na pogrzeb nie zdążę, bo rodzina się dość mocno pośpieszyła i chcą pochować ją jutro rano, chociaż prosiłem tatę żeby dał mi 1 dzień więcej.
Napisałem do kierasa o urlop okolicznościowy, oddzwonił do mnie, opowiedział o śmierci swojej, która go wychowywała i wtedy dopiero jakoś tak do mnie dotarło, że już swojej nie mam, jakoś tak ogólnie przykro mi się zrobiło.
No ale później wzięło mnie na przemyślenia i w sumie tak doszedłem do wniosku, że odkąd pamiętam, to miała spokojne życie i chyba jej tego zazdroszczę, cieszę się, że mogła je przeżyć w takiej formie.
Odchowała czwórkę dzieci, na pgrowską emeryturę przeszła gdzieś koło 50 roku życia, a później już tylko biedne, ale spokojne wiejskie życie - własne kury, codziennie ukraińska fajeczka, ciasto z okolicznej cukierni i tak przez ostatnie 20-25 lat, bez stresu czy pośpiechu, a na sam koniec praktycznie stała opieka czwórki potomstwa, która do szpitala zanosiła jej domowe obiadki czy domową herbatę w termosie.
Zastanawiam się jak moje życie będzie wtedy wyglądało, zakładając, że sam kredyt skończę spłacać pewnie w wieku 50 lat i zostanie wtedy przede mną wizja następnych 15-17 lat pracy (a kto wie czy nie więcej), czy w ogóle mój organizm wytrzyma taki maraton, czy zdrowie posypie się jeszcze przed emeryturą, której finalnie nie dożyję.
Z całą pewnością podjadę w niedziele na jej grób, zostawię świeczkę i tę jego jej ulubionego ukraińskiego papierosa, z którym zawsze mi się kojarzyła.
#przemyslenia #babcia #pogrzeb #smierc