Wpis z mikrobloga

@ImienioslawNazwiskowski: stadion w każdym mieście potrzebny jest po to, żeby powstała spółka-operator, która ma zarząd i można w niej ulokować znajomych królika. Wrocław czy Gdańsk są najlepszym przykładem.

Następnie miasto dokapitalizowuje taką spółkę co rok, aby była kasa na obsługę zadłużenia, które wisi na spółce prawa handlowego, a nie na gminie. :) I tak za wszystko płaci podatnik, więc urzędasy mogą obiecywać i nie mają się czym martwić.
Ale przecież on należy do miasta.


@ImienioslawNazwiskowski: I tu się mylisz. Należy do Urzędu Marszałkowskiego, czyli za jego wynajem trzeba płacić i to nigdy nie będzie stadion w 100% dla Ruchu. Case podobny do tego jakby Warta grała na Bułgarskiej. Te same miasto, byliby gospodarzem ale to nigdy nie będzie ich dom i ważniejszym użytkownikiem jest Lech.
@Piotrek7231: masz rację, wybudowany za państwowe, ale utrzymuje lokalny budżet, a nie państwowy
@lolingPL: sytuacja jednak nieco inna, bo stadion w Poznaniu jest regularnie użytkowany przez Lecha, nie stoi pusty. Źle zadałem pytanie. Powinno brzmieć: po ilu latach gra Ruchu (czy Warty) na istniejących stadionach, zakładając że generowałaby stratę, usprawiedliwiłaby inwestycję w nowy stadion? Po jakim okresie ta strata przewyższyłaby koszt budowy nowego? Myślę, że mowa o tak długim okresie,
@ImienioslawNazwiskowski: I to już pytanie konkretne i dobrze sformułowane, aczkolwiek nikt w piątkowy wieczór nie będzie analizować tego na wykopie bo jest to zbyt skomplikowane, gdyż trzeba by mieć dostęp m.in. do kosztów: użytkowania obecnego stadionu, budowy nowego stadionu i innych rzeczy jak inflacja w przeciągu najbliższych x lat. Mam na myśli scenariusz: Wydamy dzisiaj na stadion dla Ruchu 100 mln, koszt użytkowania Śląskiego na rok wynosi 2 mln - czyli
@ImienioslawNazwiskowski: @lolingPL ale przecież jeżeli miasto Chorzów zdecyduje się na taką inwestycję, to też Ruch bedzie płacił za wynajem tego stadionu! Bez względu na to w jakiej lidze będzie się bujał Ruch i jaka liczba ludzi będzie przychodziła na stadion, to koszty stałe stadionu i obsługa zadłużenia będą takie same.

Reasumując, czego nie wymyślą, to i tak podatnicy dostaną po dupie. Jak będzie nowy stadion, to będzie więcej dziurawych dróg, przedszkola
@lolingPL: myślę że to jednak nie aż takie skomplikowane i nie wymaga dogłębnych analiz. Koszty budowy stadionów, jak zresztą wszystkiego, poszybuowały w górę. W przypadku Ruchu mowa nawet o 200-350 mln. Warta nie podała, ale można zakładać że +100 mln. W obu przypadkach mowa, koniec końców, o pieniądzach podatnika. Czy będą one wydane na nowy stadion, czy na użytkowanie istniejących, wychodzi na to samo. Mówimy o horyzoncie, jak pewnie słysznie zauważyłeś,