Wpis z mikrobloga

#skoki #pasta

51 letni parodysta-geriatrysta najpierw awansuje do konkursu głównego, a potem do drugiej serii (czyli już top topów). Ciekawe czy jakby truchło dziadka marusarza spuścicli z belki, to by też awansował. Myślę, że to nie jest takie #!$%@? abstrakcyjne, tym bardziej że wojtek fortuna ostatnio powiedział, że robi 3 treningi (tzn dwa razy pół litra i małpka) i ich tam wszystkich wali na dzban.
Skoro siła wybicia nie ma znaczenia - bo nie ma, skoro styl nie ma znaczenia - bo nie ma, a do tego reguły przyznawania not to jakiś totalny białystok i uznaniowe eldorado, skoro dynamika, siła, determinacja (maciuś kot xDDD) nie mają znaczenia - bo nie mają, to co do ciężkiej #!$%@? ma znaczenie? Ja wam powiem. Liczy się tylko to, ile Polo Tajner (i jego niemiecki, austryjacki i norweski odpowiednik) nabije kabzy. Tylko to się liczy w tej #!$%@? polsce.

KOMBINOWAĆ MI SIĘ CHCEEEEEEEEEEE. AUUUUUUUUUUU.
Nawet ja nie sądziłem, że norikłaki wkasali będzie już totalnie w top z top "sportowej rywalizacji". Nawet ja. Kolejne granice farsy, obłudy, groteski i głupoty zostały przekroczone. Nazywamy sportem coś, gdzie po roku jazdy na wózku inwalidzkim można wstać i #!$%@?ąć na velikance rekord skoczni. Bo tak zawieje. A komputer wypluje jakieś uznaniowe, losowe wartości. Zarówno za wiatr jak i za belkę (do tej pory kisnę z tego, jak określili punkty za belkę niżej i wyżej xDDDD. Uznaniowe #!$%@?, że to będzie tyle i tyle punktów. Nasa im chyba pomagała xD)

To wasze dzisiejsze poruszenie na temat tego starego capa było po prostu obrzydliwe. Uważacie się za elite internetu, nonkonformistyczną społeczność, co to myśli nieszablonowo i nie zawsze idzie z prądem. A tu #!$%@? jakby się odpust u was na wsi zaczynał i huuuraaaa, stary dziad awansował. Typowe januszerstwo, zbiorowa hipnoza i spamowanie komunałami.
Ja się pytam, czy to jest wasz stary? Czy może dziadek? Co w nim jest takiego #!$%@? wyjątkowego, w czym on jest taki wspaniały i cudowny? W ogóle źle patrzycie na fenomen tego człowieka. To nie działa tak, że on jest taki zajebisty, że w takim wieku może rywalizować z najlepszymi (patrz puchar świata), tylko dyscyplina jest tak głupia i żenująca, że umożliwia start jakiemuś stetryczałemu japońskiemu wypierdowi z japońskiego piździ-ho-wa w najwyższej możliwej lidze tej farsy. Znajdźcie jakiś inny sport (jak mówię "sport" to naprawdę mam na myśli tym razem "sport", a nie jakieś kretyńskie widowisko zwane częściej konkursem), gdzie mógłby człowiek w tym wieku rywalizować. Prawda jest taka, że to jest pseudo dyscyplina i nie trzeba praktycznie do niej "trenować". Nie liczy się tu siła, motoryka, dynamika, słowem większość rzeczy bezapelacyjnie potrzebnych do tego, żeby się liczyć i w ogóle myśleć o możliwości uprawiania sportu (sportu prawdziwego - utopijnego). Skoro stary dziad może sobie ot tak skakać, tzn że liczy się tu co innego. A więc powiem wam, zdradzę #!$%@? prawdę objawioną: FART, SPRZĘT i marginalnie TECHNIKA LOTU. Wszystkie powyższe fakty jednoznacznie udowadniają, że ten objazdowy cyrk nie ma sensu w kontekście sportu. Sprawdza się jako widowisko, teatr dla gojów czy ekstremalne pokazy głupoty, które powinny stać w jednym rzędzie zaraz obok wrestlingu czy człowieka armaty. I owszem, w takich warunkach stary dziad, co to się raz nauczył techniki może dalej rywalizować. I równie dobrze za 10 lat też będzie mógł o ile nie wyhoduje bazona.
W takich realiach, jak najbardziej niech sobie to istnieje. Patrz Michałku, leci pan na nartach, ale abstrakcja, #!$%@? co? cho zjemy gofra i zatrąbimy w wuwuzele, nasi górom husaaaaaaaaaaria. Wtedy okej. Traktowanie tego jako widowisko i ciekawostka, niezobowiązująca zabawa, gdzie wszyscy wiedzą, że ogromną rolę odgrywa szczęście i coś na wzór loterii jest okej. ALE NIE NAZYWAJCIE TEGO SPORTEM. Tego się nie trenuje, do tego nie powstała metodologia, tu chodzi tylko o sponsorów i powtarzanie jak mantrę o ciągłym doskonaleniu, o pracy nad techniką, o #!$%@? sposobie poruszania z belki i ułożeniu dużego palca u dupy przy wybiciu. I muszą w tej zmowie być wszyscy i wszyscy to powtarzać, bo gdyby wydało się, że oni nie mają pojęcia dlaczego forma jest albo nie ma i że tak naprawdę wcale się nie trenuje, to mogło by się wlać szambo do tego ciepłego #!$%@?łka, a po karierze by nie można było zostać prezesem, serwismenem, "trenerem" dzieci, ewą bilard-szczoch z klubem eve-memememnt, krawcem od strojów, smarem do nart, kucharzem czy zapasowym padem do polystation dla dawida klepackiego czy innym podnóżkiem. Dalej wciąż i wciąż trzeba grzać propagandę. I wódę. Bo bez wódy w tych realiach nic się nie odbywa. Po konkursie się chla i to mocno. I można to robić bo to wcale nie przeszkadza w byciu wybitnym. W takim idiotyźmie można sobie na to pozwolić (bo w prawdziwym sporcie to by taki nykanen się po chwili #!$%@?ł i tyle by było, a nie kryształowe kule i osrane gacie). I kasai to też jest lepszy opój. Nie dość że ma 500 lat jak dąb bartek #!$%@?, to jeszcze bimbrownik z niego solidny. I nie są to jakieś domysły, tylko ludzie kochani - ja to wszystko widziałem...
  • 5
@borohekatomba: Lubie twoje wywody. Fajny styl pisania xd zawsze bawi xd ja to oglądam od 2006 roku i dalej czasami nie kapuje jak i dlaczego... ten sport jest dziwny ale fajny i go uwielbiam. Może gdyby te stare rury z fisu nie kombinowały tak to by to więcej ludzi oglądało. Te przeliczniki mnie śmieszą. Punkty za ten wiatr są mierzone chyba stosunkiem siły pierdu do poziomu wodnistości stolca włoskiego bajeranta. Cyk
@Gruboklates: punkty za belke wcale nie lepsze niz za wiatr. Bo niby czemu jest np 2 punkty, a nie 5. Jak oni to niby policzyli? Kamien puszczali ten sam i patrzyli gdzie spadnie, zeby potem okreslic wymiar przyznawania albo odejmowania xddd. A obliczanie odleglosci, a raczej szacowanie, to tak jak piszesz, najwyzszy wymiar abstrakcji xdddd
@borohekatomba: no niby tak tylko że bym to zostawił z tego względu że czasem pasuje obniżyć czy dać wyżej i jak tego nie było to wiesz jak było. 20 skoczyło i cyk odwołujemy bo trzeba obniżyć xd musi być manewr ruszania belką ale punkty za to to fakt. Do poprawy