Wpis z mikrobloga

#famemma powiedzmy, to otwarcie Panowie. Problem Freak Fightów jest taki, że nasi zawodnicy, mają "waleczki", "rundki", "konfki" i niestety zagwarantowane wypłaty.
No, bo postawmy sie na chwilę w skórze Ferrari, po co on ma trenować i wygrywać tak na prawdę?
Chłop tak czy siak przyciąga widownie swoim rozdartą gębą, to samo Natan. Zarobił fortunę w kilka godzin.
Potem kilka wywiadów o kontuzji, skurczach, przeziębieniu i cyk na balety do następnej "konfki"
Bo te fajtery zrobiły progres w okolicach Fame 5 do 10. Bo raz, że nie byli jeszcze celebrytami a dwa włodarze im jasno powiedzieli, że mają się prezentować jako tako w ringu albo out.
Dziś Ferrari, tańcula, bratan czy reszta jadą na marce, na jakiej do dawna jedzie Najman.
Inaczej sprawa się ma w ksw. Jeśli dostaniesz #!$%@? raz, drugi, trzeci to ci dziękujemy.
Moim zdaniem to samo powinno prowadzić Fame i Clout. Jakiś okres karencji dla zakłamany pozerów.
Albo chociażby jakiś ranking, mniejsze wypłaty dla przegranego. Tudzież pula za walkę o zwycięzca bierze 75%
Na dzień dzisiejszy, dla mnie to jest na równi z wrestlingiem, show, pokaz, a duch walki i. prawdziwych konfliktów, gdzieś się ulotnił.
  • 2