Wpis z mikrobloga

#tlustyczwartek #pracbaza

Byłem jakiś czas temu przez tydzień we Włoszech, pracowaliśmy z kumplem na szrocie - rozbiór kupionego auta (które może tam zostać tylko zezłomowane lub wywiezione w częściach) i transport części do kraju, nic szczególnego.

Jednego dnia w tygodniu właściciel szrota przywoził na śniadanie bagażnik croissantów z różnymi nadzieniami, otwierał bagażnik i ludzie wiedzieli, że teraz kwadrans przerwy na poczęstunek. Mimo, że byliśmy obcy, to jako pracownicy na zakładzie i tak zostaliśmy potraktowani jednakowo i zawołani. Nie jestem pewien, że to motyw powszechny wszędzie ale pracownicy mówili, że bardzo popularny. Niby nic wielkiego ale jak usłyszałem, że to cotygodniowy standard, to tym bardziej zaczęła mi uwłaczać pseudokultura panująca w zwyczajnych polskich kołchozach tego typu.

Pod spodem chrusty i pączki zrobione przez moją żonę, można się częstować. Może nie wyglądają tak super jak te z #biedronka ale co zrobić ¯\(ツ)/¯
Toszeron - #TLUSTYCZWARTEK  #pracbaza

Byłem jakiś czas temu przez tydzień we Włoszec...

źródło: IMG_20240208_103047_295

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz
@Toszeron jak miesiąc byłem w Portugalii na praktykach to nas również traktowali jak swoich, szef raz nas zabrał na obiad postawił
Sama kultura tam to abstrakcja, dostaliśmy zjebe że za szybko pracujemy xDD albo też "nie jesteście pracownikami tylko macie się uczyć"
  • Odpowiedz
@Toszeron: Pamiętam jak kiedyś byłem na fabryce u klienta kawał drogi od domu. Akurat robili co miesięcznego grilla, gdzie szef wszystko sponsorował. Mięso, chlebek, sosy i chyba nawet napoje były. Mega miło mi się zrobiło jak mnie zaprosili do wspólnego stołu mimo, że nie byłem ich pracownikiem.
  • Odpowiedz