Wpis z mikrobloga

Odwiedziłem ojca który przychodził raz na miesiąc z alimentami. Spał po tanim winie w swoim domu. Samotny chłop, wszyscy lokalni znajomi mu zmarli. 6 miesięcy temu zmarła mu partnerka. Pojechaliśmy do sąsiadki i w drodze powrotnej zaczął rzygać. Scenariusz jak w filmie Smarzowskiego. Smutno się na to z boku patrzy jak chłop skończył. Co mu po dobrej emeryturze jak jest sam.

Nie bójcie się samotności na starość?
  • 2