Wpis z mikrobloga

#nostalgia #akademik
Jakie są wasze najśmieszniejsze wspomnienia z akademika? Moje top cztery
1) kolega po pijaku wracał od znajomego do akademika, zimno mu było i niedobrze więc wszedł do pomieszczenia z bankomatem i tam zasnął. Inny zasnął na wycieraczce bo nie zdołał otworzyć drzwi kluczem
2) inny chciał popełnić samobójstwo przez skok z pierwszego piętra akademika ( wątpię by udało mu się nogę złamac z takiej odległości, co ciekawe akademik miał cztery piętra) bo jakas laska go nie chciała. Wszyscy go pilnowali by nie skakał, jak wytrzeźwiał to mu wstyd było
3) gdy zwichnęłm rzepkę i nosiłam stabilizator, poszliśmy większą paczką na koncert braci Figo Fago, egoistyczni znajomi poszli w największy tłum pod scenę więc bojąc się że ktoś mi kolano przetrąci, napisałam SMS że wracam do akademika.
Po dwóch godzinach ktoś puka, otwieram a tu znajomy #!$%@? od razu rzuca mi się na łóżko i mówi że może mnie posmyrac. Kulawa zaciągnęłam go na czwarte piętro ( ja na 1, on na 4 mieszkał) i musiałam obiecać że do niego wrócę bo nie chciał wejść do siebie do pokoju bez damskiego towarzystwa. Napisałam SMS do koleżanki " co robi u mnie #!$%@? Dejw?", po czym gdy wróciła do akademika, oczywiście wszyscy wiedzieli o jego czynie a on mówił że nic nie pamięta.
4) Byłam nowa w module ( miałam pokój jednoosobowy, w drugim dwie laski), to była moja pierwsza noc i nawet nie bardzo gadałam z tymi dziewczynami. Przyszło trzech kolegów jednej z nich i pytają kto się nowy wprowadził bo chcą zobaczyć. One że w sumie nie wiedzą, więc jeden zaczął walić w drzwi pięścią ( byłam w podkoszulce i majtkach, to tego drzemałam, wybudzona i wystraszona krzyknęłam " #!$%@?" po czym chłop kopnął w drzwi i wyskoczyły z ramy. Bardzo przepraszal i naprawił, ale niesmak pozostał. Nigdy tak szybko się nie ubierałam. Do tego facet był wysoki, z czarną brodą i opalony więc się wystraszyłam że jakiś wschodni ( jak jego kolega), że mnie zgwałcą i zakopią ale okazało się że to tylko taka uroda bo obaj z Polski.
  • 11
  • Odpowiedz
@ewa-m: u koleżanek w pokoju jedna pierwszoroczna tak się napruła, że zasłała łóżko. Taka to była szampańska zabawa. Tydzień później już jej nie było w akademiku. Piękne czasy, nie wspominam ich z nostalgią.
  • Odpowiedz
@ewa-m: Sąsiad z akademika opowiedział mi tę historię. Jego współlokator (mój inny znajomy) poszedł wieczorem do klubu. Nagle kolega który został budzi się w nocy i słyszy tłuczenie w drzwi. Wstał, otworzył, a tam jego narąbany współlokator. Kolega zapytał go:
-a co ty, własnych kluczy nie masz?!
A ten pomacał się po jednej kieszeni, po drugiej, wyciagnał z niej klucz i powiedział:
-no mam ( ͡° ͜ʖ ͡°
  • Odpowiedz
@ewa-m: Studiowałem w tak zwanym ZOD jednej z akademii technicznych, jako że nie mieliśmy możliwości odbyć laboratoriów to musieliśmy je odrabiać w wakacje. W pierwszy piątek do mojego znajomego przyjechał kolega i mocno sobie chłopaki poimprezowali. Następnego dnia na kacu znaleźli sobie super zajęcie bo obrażali ludzi grających w piłkę na pobliskim boisku do piłki nożnej. Pech chciał że tego dnia grali tam Panowie pochodzący z Afryki. Po kilkunastu minutach rasistowskich
  • Odpowiedz